Krakus Swoszowice - Wawel Kraków 2-1 (1-0)

1-0 Pabian 40
2-0 Armatys 80
2-1 Sieczko 85
Sędziował Tomasz Dusik. Żółte kartki: Wierzbicki - Lisowski. Widzów 100.

KRAKUS: Techmański, Biłka, Terczyński, Stefanik, Guzik, Pabian, Szczurek, Jabczanik (70 Armatys), Gniadek, Wierzbicki (90 Szymski), Tomaszewski (85 Nowak).
WAWEL: Michalec - Podolecki, Sieczko, Mianowski, Lipowski (65 Ruszkiewicz) - Kawski, Tomoń (46 Stasiak), Pałaszewski (78 Pauli), Dioniziak (46 Smok) - Dziedzic, Lisowski.

Krakus odniósł pierwsze zwycięstwo w VI lidze. Gospodarze wykorzystali w pełni słabą dyspozycję Wawelu. Pierwszego gola zdobył Pabian, który niedługo przed przerwą oddał piękny strzał z 18 metrów w "okienko". Druga bramka padła po stracie piłki przez krakowian - na 2-0 podwyższył na 10 minut przed końcem Armatys, z podania Pabiana. W końcówce goście uzyskali honorowe trafienie. Po stałym fragmencie gry obrońca Steczko minął obrońcę Krakusa, "położył" na ziemi bramkarza i strzelił do siatki.
Mecz był wyrównany, z lekką przewagą Krakusa. Oba zespoły miały po kilka szans bramkowych, ale ich nie wykorzystały. Z dobrej strony pokazał się nowy nabytek ekipy ze Swoszowic - Tomaszewski.
- Graliśmy bez ładu i składu, to wstyd tak się zaprezentować - mówi o grze swego zespołu piłkarz Wawelu, Bartłomiej Kawski. - W żadnych z dotychczasowych meczów nie wystąpiliśmy w pełnym składzie. Kołdra jest krótka. Ciągle łatamy dziury w składzie...

KW