Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Rewelacyjny trick Podlewskiego

Wieczysta Kraków - Garbarnia II Kraków 2-0 (0-0)

1-0 Podlewski 71
2-0 Podlewski 83

Sędziowali Kazimierz Dzióbek oraz Tadeusz Sadowski, Paweł Bagan (Kraków). Żółte kartki: Paliwoda, Majkut, Pać - Lelek, Piórkowski, Krzysztonek, Irzyk, Dygas. Czerwona kartka: Krzysztonek (76, za drugą żółtą). Widzów 50.
WIECZYSTA:
Szewczyk - Podsiadły, Paliwoda, Fromont, Banaś (46 Pać) - Liszka, Bartosik, Majkut, Sadowski - Podlewski, Pocica (70 Marjon).
GARBARNIA II: Żylski - Irzyk, Juraszek (46 Pytel), Dygas, Krawiec - Lelek, Lompczyk (80 Nakończy), Piórkowski, Krzysztonek - Przysiężniak (62 Machno), Dobrucki (46 Przeniosło).

Zamiast pojawienia się na murawie musiał Dariusz Wojciechowski zasiąść na widowni. Wszystkiemu winna tortilla, która spowodowała aż tak duże sensacje żołądkowe, że napastnik Garbarnia w nocy z piątku na sobotę nie zmrużył oka ani przez sekundę. Z zupełnie innego powodu w drużynie Wieczystej zabrakło Dawida Lachowicza. Jego przymusowa absencja była konsekwencją nadmiaru żółtych kartek. - Jak na prawnika przystało, „papuga” musi dużo gadać również do sędziów...” - skwitował ktoś żartobliwie.
Meczowi przyglądał się z boku Krzysztof Kalemba. Kiedyś był filarem Wieczystej, zanim z Mariuszem Gnylą zasilił szeregi „Garbarzy”. Z tego duetu ostał się na Rydlówce tylko Kalemba, który podobnie jak nieliczna publiczność nie mógł być usatysfakcjonowany poziomem meczu do przerwy. Brzmi to zresztą eufemistycznie, bowiem zaserwowano słabiuteńkie widowisko. Garbarnia była najbliższa powodzenia w 11. minucie, gdy po rzucie wolnym Kamila Piórkowskiego obok słupka „główkował” inny Kamil, Irzyk. Pod bramką Krzysztofa Żylskiego było znacznie groźniej, choć dopiero w ostatnim kwadransie tej odsłony. Najładniejszą akcję przeprowadziła Wieczysta w 32. min, po mierzonej centrze Łukasza Sadowskiego ostro, ale nad celem uderzył głową Marcin Podlewski. Niebawem Sadowski przegrał pojedynek „oko w oko” z Żylskim, natomiast wyraźnie egoistycznie zachował się Podlewski, który zamiast dogrywać piłkę do idealnie ustawionego kolegi samolubnie zepsuł dogodną sytuację.
Podlewski był natomiast po zmianie stron centralną postacią na boisku. Okoliczności objęcia prowadzenia przez gospodarzy mocno jednak rozsierdziły obóz przeciwny. Zanim bowiem Podlewski posłał piłkę do pustej bramki goście bardzo dobitnie, choć bezskutecznie sygnalizowali ofsajd. Okoliczności utraty drugiego gola w pierwszej kolejności obciążają Oskara Dygasa, który daleko od bramki zupełnie frajersko zagrał piłkę ręką. Ukaranie Dygasa żółta kartka byłoby jednak bez większego znaczenia, gdyby nie fakt, że właśnie po rozegraniu tego stałego fragmentu Podlewski bezapelacyjnie wypalił pod poprzeczkę i bez wątpienia zasłużone zwycięstwo Wieczystej zostało przypieczętowane. Przy kilku wcześniejszych okazjach dla gospodarzy ratował Garbarnię z nielichych opresji Żylski. Kamil Krzysztonek wyleciał z boiska za recydywę. Pierwsza żółta kartka była efektem niesportowego zachowania, druga - konsekwencją ostrego sfaulowania przeciwnika.
Na deser zostawiam wspaniały deser, prawdziwą wisienkę na torcie. W 66. min Krystian Pać zacentrował do Podlewskiego, a ten kapitalną „przewrotką” strzelił mocno w okolice górnego rogu bramki. Niestety, trochę niecelnie. Gol zatem nie padł, ogromna szkoda. Ale i tak była to scena z zupełnie innej bajki. Tej cudownej bajki. Tylko, że chyba nikt mi w to wszystko nie uwierzy...
JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty