Proszowianka - Wieczysta Kraków 3-0 (0-0)

1-0 Maśnica 49

2-0 Maśnica 64

3-0 Maśnica 65

Sędziował Jarosław Lizak. Żółte kartki: Banaś, Bartosik (W). Widzów 130.
PROSZOWIANKA: Niedźwiedź - Jasielski, Stanula, Szaporów, Pałaszewski - Gałkowski (75 Pacyga), Młodawski, M. Przeniosło (62 Kaczor), T. Przeniosło (82 Stopiński) - Maśnica, Wrona (62 Sowa).
WIECZYSTA: Wołosewicz - Podsiadły, Paliwoda, Fromont, Banaś - Maryon (46 Pocica), Kruszec (69 Cieciała), Bartosik, M. Liszka - Podlewski, Pać.

Niewysokiego wzrostu napastnik Proszowianki Piotr Maśnica zapisał na swym koncie nietypowy hat-trick: wszystkie trzy bramki strzelił głową! Co ciekawe, noga nie była w sobotę tak skuteczna jak głowa; trzy inne stuprocentowe sytuacje, w których używał nogi jako narzędzia do zdobycia gola, zmarnował.
26-letni Maśnica, przybyły ze Śledziejowic, zdobył swoje trzy bramki między 49. a 65. minutą. Pierwszą po centrze Pałaszewskiego z lewej strony, bramkarz nawet nie zareagował. Druga padła po wrzutce z wolnego, Sowa przedłużył dośrodkowanie, a Maśnica z zerowego kąta zmieścił piłkę w siatce. Trzecia była klasyczna - główka po centrze z kornera.
W I połowie Proszowianka miała dwie sytuacje bramkowe. W 20. minucie Maśnica znalazł się sam na sam z bramkarzem Wieczystej, ale zbierał się do strzału jak Lewandowski w Brugii i szansa przepadła. 20 minut później kapitalny rajd przeprowadził Stanula. Przebiegł ze swojej połowy chyba z 50 metrów, po drodze rywale rozstępowali się przed nim jak Morze Czerwone przed Mojżeszem, aż w końcu z szesnastki wypalił prosto w poprzeczkę. Po przerwie, już przy stanie 3-0, proszowianie zmarnowali trzy "setki" - dwie Maśnica, jedną Kaczor.
Wieczysta nie robiła sztycha w sobotę. W ciągu 90 minut krakowianie mieli właściwie tylko dwie okazje. W I połowie Pać nie sięgnął piłki w dogodnej sytuacji, a w 85. minucie Podlewski nie trafił do bramki z 9 metrów. Goście grali bez swego najlepszego strzelca Lachowicza.
KW