Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Sędzia nie uznał trzech bramek dla lidera

Pogoń Skotniki - Zieleńczanka Zielonki 2-1 (1-1)

1-0 Dobroch 4
1-1 Katarzyński 29
2-1 Stępiński 90+2
Sędziował Maciej Pitucha. Żółte kartki: Kamiński, Kozłowski, Wykręt
- Kubiak (dwie), Dudek. Czerwona kartka: Kubiak (89, dwie żółte). Widzów 100.
POGOŃ:
Kulik - Braś, Wojdyła (77 Musiał), Liszka, Sikora (64 Kozłowski) - Dobroch (69 Strug), Dziedzic, Stępiński, Wykręt - Żyła, Różycki (59 Kamiński).
ZIELEŃCZANKA: Szot - Duda (67 Dragosz), Baran, Malec, Bulak - Szumiec, Słota (90+1 Rożek), Dudek, Katarzyński - Kubiak, T. Kawa (77 Suder).

Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki, jest człowiekiem spokojnej natury. Ale tym razem nie zdzierżył: - To skandal! Odebrano nam jak nie zwycięstwo, to chociaż remis. Sędzia nie uznał nam trzech goli, podejmował decyzje przeciwko nam. Żeby chociaż przeciwnicy byli lepsi od nas, to niechby wygrali. My mieliśmy osiem "setek", oni - upraszczając - trzy razy przeszli połowę, raz trafili w poprzeczkę...
Gospodarze objęli prowadzenie już w 4. minucie po strzale Dobrocha (dogranie Żyły z boku). Zieleńczanka wyrównała po rzucie wolnym z boku; Dudek podał do Szumca, ten wypatrzył Katarzyńskiego, który z 2 metrów trafił do siatki. W I połowie Zieleńczanka zdobyła jeszcze jednego gola, ale nie został on uznany przez arbitra. - Zagrywałem piłkę do Katarzyńskiego do tyłu, przecież przy zagraniu do tyłu nie ma spalonego! - wściekał się Szumiec. - W drugiej połowie Katarzyński znowu zdobył gola po moim zagraniu i znowu sędzia go nie uznał. W innej sytuacji Katarzyński minął dwóch zawodników i został brutalnie sfaulowany w polu karnym; zamiast odgwizdać karnego arbiter zastosował przywilej korzyści, a jaką korzyść ja miałem będąc przy piłce gdzieś w rogu boiska? I wreszcie sytuacja z 94. minuty gdy mieliśmy wolnego. Pytały obie drużyny - czy to wolny pośredni czy bezpośredni. Sędzia powiedział, że bezpośredni. Dudek strzelił w "okno" na 2-2, a wtedy arbiter poinformował nas, że gola nie ma, bo wolny był pośredni... To niesamowite... - kończy swój gorzki wywód Szumiec.
Gospodarze wygrali szczęśliwie. Zwycięskiego gola zdobył Stępiński w doliczonym czasie, podobnie jak na początku meczu - dogrywał piłkę Żyła.
KW

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty