Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
A mogło być 5-12…

Pogoń Miechów - Wieczysta Kraków 0-3 (0-1)

0-1 Bartosik 40 (karny)

0-2 Podlewski 48

0-3 M. Liszka 61

Sędziowali: Filip Markiewicz oraz Paweł Bukowski i Magdalena Syta. Żółte kartki: Majewski – T. Liszka, Fromont, Bartosik, Lachowicz. Widzów 100.
POGOŃ
: Ł. Paczyński – Dąbrowski (67 Kula), Matyja, Janczyk, Czekaj – Oleksy, Dudziński, Zięba, Żarnowiecki (41 Owczarski) – Hejmo, Majewski.
WIECZYSTA: Wołosewicz – Podsiadły, Paliwoda, Fromont, T. Liszka – Sadowski (90+6 Kruszec), Bartosik (84 Maryon), Podlewski, M. Liszka – Lachowicz (87 Banaś), Pać (81 Pocica).

Gdyby obie drużyny wykorzystały wszystkie sytuacje bramkowe, to mecz zakończyłby się spektakularnym wynikiem 5-12. Ostatecznie było tylko 0-3, a wyższość Wieczystej była bezdyskusyjna od pierwszej do ostatniej minuty. Krakowianie przeprowadzali szybkie akcje, z łatwością wypracowując sobie okazje strzeleckie.
Gorzej było ze skutecznością, zwłaszcza napastników. Szczęścia nie miał wcale Pać. Już w 3. minucie mógł otworzyć wynik, gdy w kontrataku dostał podanie od M. Liszki, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Parę minut później stanął oko w oko z Ł. Paczyńskim, lecz przegrał pojedynek. Z kolei w 29. minucie przy próbie dobitki drogę do bramki zagrodził mu Czekaj. W II połowie oddał zaskakujący strzał z lewej strony pola karnego, trafił w dalszy słupek…
Ze skutecznością na bakier był także Lachowicz, który w historii pojedynków obu drużyn, mocno dał się we znaki miechowianom. W sobotę nijak nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. W 18. minucie nie udało mu się przelobować wybiegającego Ł. Paczyńskiego, a 11 minut później – po centrze z kornera – wyskoczył do główki, lecz golkiper miechowski w pięknym stylu wybił piłkę spod poprzeczki. W ostatnich 10 minutach przegrał kolejne dwa pojedynki sam na sam. Napastnik Wieczystej kilkakrotnie był tak szybki, że aż nieuchwytny dla obrońców Pogoni. W 40. minucie nie nadążył za nim Janczyk, spóźnił się z interwencją, faulując w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Bartosik.
Zaraz po przerwie było już 0-2, gdy po centrze z wolnego na „długi” słupek Podlewski nieoczekiwanie wygrał pojedynek główkowy z Matyją, a zaskoczony tym bramkarz przepuścił piłkę nad rękami. Pieczęć na zwycięstwie Wieczystej postawił M. Liszka, który przeprowadził ładną, solową akcję lewą stroną, minął Janczyka i uderzył obok bramkarza do siatki.
Miechowianom w sobotę kompletnie nie szło.  W I połowie najlepszą okazję miał w 25. minucie Hejmo, ale moment zawahania wystarczył, by futbolówkę sprzątnął mu sprzed nosa obrońca. 10 minut później Oleksy o mały włos, a trafiłby pod poprzeczkę z… centry, lecz bramkarz wykazał się refleksem i odbitą po rykoszecie futbolówkę zdążył wyjąć spod poprzeczki. Nie wychodziły gospodarzom wcale stałe fragmenty. Matyja, specjalista od główek, wielokrotnie wędrował na pole karne rywala, ale bodaj raz tylko (53. minuta) doczekał się na precyzyjne podanie od Zięby i tej jedynej okazji nie wykorzystał. W ostatnim kwadransie Pogoń powinna zdobyć dwa gole, a konkretnie Owczarski. W 76. minucie wyłuskał piłkę obrońcom, wbiegł w pole karne, ale bardzo dobrze się spisujący Wołosewicz obronił strzał nogą. W ostatniej minucie golkiper Wieczystej nie miał już nic do powiedzenia, tyle że Owczarski trafił w słupek… Ta sytuacja urosła do miana symbolu niemocy piłkarzy Pogoni w sobotnim meczu.
RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty