Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Pod pełną kontrolą Clepardii

Clepardia Kraków - Wawel Kraków 4-2 (2-1)

1-0 Wojniak 1
1-1 Ruszkiewicz 5
2-1 Gągol 30
3-1 samob. 46
3-2 Kawski 77
4-2 Ostrowski 78

Sędziował Maciej Pitucha.
CLEPARDIA: Mytych - Wójcik, Sieniawski, Turek, Bosak - Ostrowski, Gągol (70 Kadłuczka), Wach (75 Turczyn), Brandys (60 Skotniczny) - Wojniak, Nykiel (75 Szremski).
WAWEL: Mrowiec - Paleńko (46 Kozień), Kolasa, Nowak, Pauli - Filipowski, Kawski, Czarnik, Malawski (46 Kadula) - Kurowski (70 Rygielski), Ruszkiewicz.

Clepardia błyskawicznie objęła prowadzenie. Brandys podał do Ostrowskiego, a ten zagrał wzdłuż linii bramkowej i Wojniak z 2 metrów, z czystej pozycji, strzelił na 1-0. Zaraz po tym gospodarze mieli bodaj trzy stuprocentowe sytuacje, ale zamiast zdobyć kolejne gole pozwolili Wawelowi wyrównać. Strzał Kawskiego zdołali wprawdzie obrońcy zblokować, ale z dobitką Ruszkiewicza już nie dali sobie rady.

Clepardia wyszła na ponowne prowadzenie w 30. minucie. Po zagraniu Wacha Gągol przyjął piłkę i mimo asysty obrońcy rywali strzelił celnie z ok. 10 metrów. Tuż po przerwie było już 3-1. Do dośrodkowania z lewej strony Wojniaka "nachodzili" Ostrowski i Nykiel, ale ubiegł ich defensor Wawelu, który kolanem skierował futbolówkę do własnej bramki. Miejscowi zrewanżowali się podobnym prezentem. Ostrowski chciał "założyć siatkę" przeciwnikowi na własnym polu karnym, w efekcie stracił piłkę i gola dla gości, z 4 metrów, zdobył Kawski (z podania Rygielskiego). Ostrowski zrehabilitował się niemal natychmiast i na wślizgu - po podaniu Turczyna z boku - ustalił wynik meczu na 4-2.

- Oba zespoły dzieliła różnica co najmniej klasy, gdyby mecz miał jakąś stawkę, to zapewne wygralibyśmy wysoko - komentuje Krzysztof Krok, trener Clepardii. - A dziś czasami moi podopieczni, choć mieli multum sytuacji, to chcieli strzelać gole na stojąco i dlatego strzelili tylko cztery. Nasza przewaga była bardzo duża, choć oni od czasu do czasu dawali się nam we znaki, grali bez kompleksów, odważnie. W sumie jednak był to taki plażowy meczyk.

- Żeby zebrać skład musiałem oddać walkowerem mecz z Gościbią w I lidze juniorów, rozgrywany o podobnej porze... - mówi Jakub Nowak, grający trener Wawelu. - W piętnastce na dzisiejsze spotkanie było aż dziesięciu juniorów, w tym jeden z rocznika 93 (Czarnik). Myślałem, że będzie gorzej, ale chłopcy spisali się przyzwoicie. Nie uniknęli błędów, ze zdenerwowania, ale naprawdę źle nie było. A optymistyczne jest to, że dziewięciu z nich nadal pozostanie juniorami w przyszłym sezonie. Clepardia miała, owszem, przewagę, ale udało nam się przeprowadzić kilka fajnych akcji, zwłaszcza w pierwszej połowie. Dwie niezłe szanse miał między innymi Ruszkiewicz.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty