Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Czarni rzutem na taśmę

Zieleńczanka Zielonki - Czarni Staniątki 3-4 (0-1)

0-1 Gawlik 34
1-1 Katarzyński 52
2-1 Basoń 58
3-1 Basoń 69
3-2 Drobniak 80
3-3 Mięso 82
3-4 Stokłosa 86

Sędziował Piotr Kaczmarek.
ZIELEŃCZANKA: Mazur - Bulak, Rożek, Szumiec, D. Baran (70 Pająk) - Srebnicki (46 Katarzyński), K. Baran, Duda, Dudek, Dragosz - Basoń.
CZARNI: Machlowski - Mięso, Błachacz, Stokłosa, Maciaszek - Starowicz, Gruszka (70 Drobniak), Rożek (46 Misiewicz), R. Klima (60 Łach), W. Klima, Gawlik.

Czarni do 80. minuty przegrywali w Zielonkach 1-3, ale wygrali rzutem na taśmę. W ciągu 6 minut piłkarze ze Staniątek zdobyli 3 gole, pokonali gospodarzy 4-3 i zachowali szansę na pozostanie w VI lidze.

Do przerwy było 0-1, po golu Gawlika.
- Dominowaliśmy - mówi Piotr Gruszka, grający trener Czarnych. - Naprawdę fajnie graliśmy i powinniśmy strzelić nie tylko tę jedną bramkę. Szans nie wykorzystali między innymi dwukrotnie Gawlik i raz Klima.

Po przerwie gospodarze zdobyli 3 bramki - jedną Katarzyński, a dwie Basoń - i w 69. minucie prowadzili 3-1.
- Zacząłem mecz na środku obrony, ale po przerwie poszedłem do ataku - mówi Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki. - Inna taktyka, inne ustawienie, dało to efekt. Objęliśmy prowadzenie. Nasz trzeci gol padł po naprawdę bardzo ładnej akcji.
- Gospodarze zaczęli inaczej grać w drugiej połowie i strzelili nam trzy gole, dwa po błędach Machlowskiego - ocenia trener Czarnych, Piotr Gruszka.

Do 80. minuty było nadal 3-1, ale wtedy w ciągu 6 minut padły trzy gole, wszystkie dla Czarnych.
- Nie wiem jak to się stało - mówi Krzysztof Szumiec, trener Zieleńczanki. - Przy golu wyrównującym, który został zdobyty strzałem z prawie 40 metrów zawalił nasz bramkarz. A sytuacja, po której padł czwarty gol dla Czarnych była kontrowersyjna. Nasi obrońcy wybijali piłkę z linii bramkowej, ale sędzia boczny uznał, że już z bramki, a sędzia główny przychylił się do jego opinii. Bez względu na to jak było naprawdę, to sami sobie jesteśmy winni, bo prowadząc 3-1 nie powinniśmy dać sobie odebrać zwycięstwa.

- Jak straciliśmy trzeciego gola, a nasza sytuacja zrobiła się podbramkowa, to na boisko wszedł w 70. minucie Drobniak i zmieniliśmy ustawienie na 4-4-2
- analizuje końcówkę meczu Piotr Gruszka, trener Czarnych. - Właśnie Drobniak, wespół z Łachem, rozruszali zespół. Gdy wyrównaliśmy na 3-3 chłopcy poszli za ciosem i zdobyliśmy zwycięskiego gola. Radość była ogromna, ale nie wiem czy nasz pościg za bezpiecznym miejsce w lidze zakończy się powodzeniem. To nie zależy tylko od nas. Szkoda, że w rundzie jesiennej zdobyliśmy tak mało punktów...

Jak padły bramki

0-1
W. Klima przeprowadził akcję prawą stroną, zagrał wzdłuż szesnastki, piłka skozłowała, a Gawlik przelobował wychodzącego bramkarza
1-1
Katarzyński przeprowadził indywidualną akcję lewą stroną, wbiegł w pole karne i zaskakująco uderzył z ostrego kąta, z ok. 10 m, w "krótki" róg
2-1
Po 20-metrowym podaniu Dragosz w sytuacji "sam na sam" znalazł się Basoń, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki
3-1
To była bardzo ładna akcja. Po 30-metrowym podaniu Katarzyńskiego do Szumca ten z woleja zagrał na 5. metr do Basonia, który dopełnił formalności
3-2
Indywidualną akcję lewą stroną przeprowadził Łach, przerzucił piłką na prawą nogę, zagrał na dalszy słupek, a Drobniak skierował futbolówkę głową do siatki
3-3
Mięso nabiegł na lecącą w jego kierunku piłkę i z ok. 35 m uderzył prostym podbiciem do siatki - gol "stadiony świata"
3-4
Po rzucie rożnym Gawlik zagrał na "długi" słupek, Misiewicz główkował właśnie słupek, dobijał Stokłosa, obrońcy Zieleńczanki wybili piłkę, ale sędzia uznał, że już z bramki

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty