Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Udało się zagrać

Zieleńczanka Zielonki - Wawel Kraków 2-1 (2-0)

1-0 Basoń 10
2-0 Basoń 25
2-1 Konopek 60

Sędziował Mateusz Czerwień. Żółta kartka: Dobosz (W). Czerwona kartka: Kolasa (W, 75, niesportowe zachowanie).
ZIELEŃCZANKA: Szot - Dragosz, Rożek (30 Duda), Bulak, Dudek - Szumiec, Kawa (46 Srebnicki), Baran, Katarzyński - Basoń, Oleksy.
WAWEL: Mrowiec - Brodowski, Terczyński, Nowak, Dobosz - Pauli (46 Konopek, 62 Filipowski), Ruszkiewicz, Kolasa, Walaszczyk, Kawski - Lisowski (60 Kurowski).

Mecz stał pod dużym znakiem zapytania. Zaplanowany na sobotę - został przełożony na niedzielę, by boisko miało dodatkową dobę na przeschnięcie i żeby strażacy zdążyli wypompować nagromadzoną na płycie wodę. Mimo dużych wysiłków na jednej czwartej murawy woda nadal stała. Obie drużyny były zdecydowane na grę w takich warunkach, ale sędziowie nie chcieli dopuścić do meczu. Przesądził głos obserwatora świadomego, że odwołanie kolejnych zawodów oznacza wydłużenie sezonu na lipiec...

Dla Zieleńczanki mecz ułożył się idealnie. Po 25 minutach gospodarze prowadzili 2-0, po bramkach Marcina Basonia. Pierwszego zdobył po prostopadłym podaniu Oleksego; wyprzedził Nowaka i z 20 m uderzył w "długi" róg - piłka po ręce bramkarza wpadła do siatki. Drugi gol padł po sprytnie rozegranym rzucie wolnym. Dudek podał do boku do Szumca, ten wrzucił piłkę do środka, Katarzyński tylko ją dotknął, a Basoń z 2 metrów wpakował do bramki.

Szansę mieli też goście. Po rzucie rożnym Kawski główkował w poprzeczkę. Krakowianie wyrównali w II połowie. Kawski zagrał z lewej do Konopka, który strzelił mocno i celnie z 7 metrów. Na 5 minut przed końcem grający ostatni kwadrans w dziesiątkę Wawel mógł doprowadzić do remisu, ale Ruszkiewicz trafił w słupek. Gospodarze w doliczonym czasie zrewanżowali się strzałem Szumca w poprzeczkę.

- Na tak ciężkim terenie dużo było walki - mówi Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki. - Mieliśmy trochę szczęścia w tym meczu, bo Wawel nie był od nas gorszy. Wpływ na naszą słabszą postawę miał fakt, że z powodu braku boiska nie trenowaliśmy właściwie przez tydzień. Wskutek kłopotów zdrowotnych zawodników właściwie nie mamy środka pomocy. Musiałem sięgnąć po Dudę i Oleksego, którzy od paru miesięcy nie trenują.

- Do przerwy mecz był wyrównany, a w drugiej połowie to my prowadziliśmy grę - ocenia Jakub Nowak, grający trener Wawelu. - Zieleńczanka była nastawiona na kontry, ale właściwie ich nie wyprowadzała. Myślę, że remis byłby bardziej sprawiedliwy...
rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty