Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Hat-trick trenera Dudzińskiego

Pogoń Skotniki - Pogoń Miechów 2-3 (0-1)

0-1 M. Dudziński 27

1-1 Stępiński 51

1-2 M. Dudziński 61 (karny)

2-2 Sikora 87

2-3 M. Dudziński 89

Sędziowali: Dariusz Szustowicz oraz Artur Śliwa i Janusz Fliśnik. Widzów 50.
POGOŃ SKOTNIKI: Ludwikowski - Braś, Wykręt, Liszka (75 Musiał), Sikora - Dobroch, M. Dziedzic, Stępiński, Strug (17 Kamiński) - Makowski (64 Karpierz), Żyła.
POGOŃ MIECHÓW: Malicki - Dąbrowski, Węglarz, Krupa, Czekaj - Kula, Kosałka (71 Gajewski), M. Dudziński, T. Piwowarski (46 Majewski) - K. Dudek (82 Kowalczyk), Owczarski (90 Górski).

Miechowianie walczyli jak lwy, by zdobyć w Skotnikach trzy punkty. A przykład jak zwyciężać mają dał im grający trener Marcin Dudziński, który zdobył trzy piękne bramki, tę trzecią na minutę przed końcem strzałem z 16 m w samo "okienko". - Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio zdarzył mi się hat trick, może z dziesięć lat temu - mówi były piłkarz ekstraklasowej Cracovii i Górnika Zabrze.

Pogoń z Miechowa dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, dwukrotnie gospodarze ich doganiali, ten drugi raz - na 3 minuty przed końcem. Nie odebrało to woli walki drużynie gości. Stać ją było jeszcze na zwycięską ripostę.

 

Pogoń ze Skotnik też walczyła o zwycięstwo, bo też nie ma zagwarantowanego ligowego bytu. W doliczonym czasie gospodarze byli bardzo blisko trzeciego wyrównania...

Ale po kolei...
Mecz zaczął się od ataków miejscowego zespołu. Już w 1. minucie Dobroch kąśliwie uderzył z 10 metrów, bramkarz odbił piłkę przed siebie, a obrońcy byli szybsi od napastników rywali i wyekspediowali ją poza pole karne. Większość ofensywnych poczynań była inicjowana przez Żyłę, jego dynamiczne rajdy stwarzały największe zagrożenie. Po 20 minutach zaznaczyła się lekka przewaga miechowian, którzy starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. W 27. minucie wyszła im piękna akcja zespołowa. Piłka wędrowała jak po sznurku, w ostatniej fazie M. Dudziński zagrał do Kosałki, ten błyskawicznie mu ją oddał na czystą pozycję, której grający trener nie zmarnował, strzelając w prawy, dolny róg. Do przerwy 0-1.

Pierwszy kwadrans po przerwie należał zdecydowanie do Pogoni Skotniki. W 51. minucie goście wykonywali rzut rożny, wybijał go lewy obrońca Czekaj. Miejscowi przejęli piłkę i wyprowadzili kontrę prawym skrzydłem. Dziedzić uruchomił Żyłę, ten pociągnął kilkanaście metrów, a w polu karnym podał do środka, do nadbiegającego Stępińskiego, który z zimną krwią splasował piłkę w lewy, dolny róg. Między 53. a 56. minutą gospodarze mieli aż trzy bramkowe sytuacje! Najpierw w sytuacji "sam na sam" znalazł się Żyła, ale przegrał pojedynek z Malickim, który popisał się znakomitą interwencją. Po chwili Dobroch zagrał wzdłuż bramki, ale Żyła spóźnił się o pół metra, by strzelić do pustej bramki. I wreszcie po "główce" Dobrocha, gdy Malicki odbił futbolówkę przed siebie, szansę miał Żyła, ale w ostatniej chwili jego strzał z 2 metrów zablokował obrońca Dąbrowski...

Zamiast 2-1 w 61. minucie było 1-2... Aktywny w ataku miechowian Owczarski próbował minąć prawą stroną Liszkę, wbiegł w pole karne i metr za linią został podcięty przez obrońcę ze Skotnik. Karnego bezbłędnie wykonał M. Dudziński, myląc bramkarza. Od tego momentu goście, konsekwentnie grając cały czas piłką, kontrolowali grę szukając okazji do podwyższenia wyniku. W 65. minucie po kornerze bitym przez Kosałkę Węglarz główkował tuż obok spojenia słupka i poprzeczki. 7 minut później bardzo dobrą pozycję miał junior K. Dudek, ale jego strzał z ok. 10 metrów w "długi" róg obronił nogą Ludwikowski.

Gospodarze byli najgroźniejsi w tym okresie po stałych fragmentach. W 87. minucie, po kornerze, krótkie podanie doszło do Żyły, ten rzucił na lewo do Sikory, który z bliska uderzył celnie w "długi" róg. 2-2. Miechowianie, których urządzało tylko zwycięstwo, nie poddali się. Dwie minuty później po krótkiej wymianie piłek na prawym skrzydle Kula dograł do M. Dudzińskiego, ten minął obrońcę i tuż zza szesnastki uderzył lewą nogą w lewe "okienko". Piękny gol grającego trenera!
Skotniczanie, choć czasu było bardzo mało, nie rezygnowali z poprawienia niekorzystnego wyniku. W 90+2. minucie M. Dziedzic uderzył kąśliwie z dystansu, Malicki zdołał sparować piłkę, a nadbiegający Sikora, naciskany przez obrońcę drużyny gości, z kilku metrów  przestrzelił nad poprzeczkę, choć szansa na wyrównanie wydawała się wyśmienita.

Po chwili miechowianie odtańczyli swój taniec zwycięstwa, a grający trener Marcin Dudziński w żaden sposób nie mógł sobie przypomnieć kiedy ostatni raz zanotował hat-trick. Na pewno nie było to w ekstraklasie, w Cracovii czy Górniku Zabrze, na pewno nie w Kolejarzu Stróże, ani w Przeboju. - Nie wiem, może w III lidze, gdy grałem w Proszowiance, a może jeszcze wtedy gdy odchodziłem z Pogoni? Na pewno było to bardzo dawno temu, może z dziesięć lat... - mówi Dudziński.

- Ja dziś strzeliłem bramki, ale cały zespół zasuwał ile sił - podkreśla grający trener Pogoni Miechów. - Najważniejsze, że wszyscy chcą i walczą o to, by robić punkty na finiszu rozgrywek. Każdy z nas ma świadomość tego o co walczy. Uczę chłopaków, by jak najdłużej utrzymywali się przy piłce, a wtedy sytuacje bramkowe same przyjdą. Powtarzam im nieustannie - gramy w piłkę! Jest już progres, widać to było w meczu z Bronowianką, a także dzisiaj. Przed nami ostatnie dwa mecze, z Garbarnią II i Rabą, musimy je rozstrzygnąć na swoją korzyść. Jaki to da efekt w tabeli? Czas pokaże. Swoją drogą, to dla mnie chora sytuacja, by spadało pół ligi, a utrzymania nie gwarantowało nawet zdobycie 50 punktów!!!

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty