Sokół Kocmyrzów - Zieleńczanka Zielonki 3-3 (2-1)

1-0 Brak 18
1-1 Dudek 28
2-1 Sado 41
2-2 Gerhardt 67 (samob.)
2-3 Basoń 87
3-3 Krzyżak 90+1

Sędziował Sławomir Steczko.
SOKÓŁ: Szymski - O. Rudziński, P. Kopyść, Kubka - Sado, Brak, P. Kałkus (65 Gerhardt), Krzyżak, M. Rudziński - Łach, Marczykiewicz.
ZIELEŃCZANKA: Szot - Rożek, Bulak, K. Baran - Szumiec, Dudek, Duda, Pająk, D. Baran - Basoń, M. Kawa.

Dwie najskuteczniejsze drużyny VI ligi nie zawiodły kibiców. W sumie padło 6 bramek, a mogło paść dużo więcej. - Mecz był na "tak", wszystko do przodu... - mówi Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki.

- Faktycznie, obie drużyny grały z ułańską fantazją - przyznaje Zbigniew Kaczor, prezes Sokoła. - Było to ładne i ciekawe widowisko, które spowodowało na pewno wzrost poziomu adrenaliny u kibiców. Z powodu kartek zabrakło u nas Zawrzykraja, Piątka i Wąsa, ale i tak mieliśmy mnóstwo okazji. Brak był chyba trzy razy "sam na sam", Marczykiewicz raz, Łach trafił w poprzeczkę, groźnie strzelali Krzyżak i Sado. Mimo że padło sześć bramek, to był to jednak mecz nie wykorzystanych szans. My mieliśmy ich więcej.

- Nie wykorzystaliśmy bodaj czterech sytuacji, gospodarze podobnie. Cieszę się z remisu, a jeszcze bardziej z tego, że skompletowaliśmy jedenastkę - mówi Krzysztof Szumiec, trener drużyny z Zielonek. - W ostatniej chwili dokooptowaliśmy dwóch juniorów, którzy nie grali praktycznie od października, ale dziś Dawid Baran i Maciej Kawa, bo o nich mowa, spisali się naprawdę dobrze. Mamy fatalną sytuację kadrową. Kontuzjowani są Malec, Dragosz, Dobaj, Bujak, Słota, Srebnicki, Katarzyński, Tomasz Kawa, Oleksy i Mazur. Siedmiu z nich to zawodnicy z podstawowego składu. A już w poniedziałek kolejny mecz ligowy, z Proszowianką...

Jak padły gole

1-0
Łach dośrodkował z lewej strony i Brak nogą skierował piłkę do bramki
1-1
Dudek lewą nogą uderzył z 20 metrów pod poprzeczkę
2-1
Ładne rozegranie wolnego z 18 metrów: Łach podał w kierunku Braka, ten przepuścił piłkę między nogami, a Sado huknął nie do obrony
2-2
Po akcji Barana nastąpiła wrzutka w pole karne, gdzie Gerhardt przeciął lot piłki kierując ją do własnej bramki
2-3
Udana kontra gości prawą stroną: Szumiec podał do Dudka, ten do Basonia, który z 5 metrów uderzył celnie po "długim"; gospodarze byli nieco zdezorientowani i czekali na gwizdek sędziego, bo ich zawodnik leżał w polu karnym Zieleńczanki
3-3
Kontra Sokoła: Łach z lewej strony dośrodkował, a Krzyżak z 7 metrów strzelił obok bramkarza

RK