Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Przełamanie się Jóźwika

Bieżanowianka Kraków - Bronowianka Kraków 1-2 (0-1)

0-1 Józwik 13

1-1 Sosnowski 50

1-2 Zegarek 65

Sędziowali Dariusz Szustowicz oraz Adam Budziński  i Krzysztof Chmura. Widzów 60. Żółte kartki:  Łukawski,Bieda – Kolański.
BIEŻANOWIANKA: Banasik- Bieda, Wiewóra (75 Nawratil), Woźniak, Spolitakiewicz - Boratyński, Grochala, Moroński, Mac – Sosnowski, Łukawski.
BRONOWIANKA: Wiecheta – Ł. Kubik , Białko (35 Strawa), Allen, Walczak - Jóźwik (90 Osowski), Wójcikowski (70 Leśniewicz), Kolański, Piwowarski – Frankowski (65 Równiatka), Zegarek.

 

Lider  z Bronowic od pierwszych minut przystąpił do zmasowanych ataków.  W 6 min Jóźwik  mocnym strzałem z 25 m. próbował zaskoczyć  Banasika . W 11 min rzut rożny wykonywał  Zegarek,  mocno zacentrował w pole karne, w dużym zamieszaniu piłka przeszła obok lewego słupka bramki gospodarzy .W 13 min goście dopięli swego. Akcję zaczął  Frankowski, ładnie zagrał z pierwszej piłki do Piwowarskiego, ten podciągnął prawą stroną, posłał płaską piłkę w pole karne, gdzie przejął  ją Jóźwik, zagrał do Kolańskiego, ten odegrał, a Jóźwik z 5 metrów strzelił obok bezradnego Banasika. Bieżanowianka  mogła odrobić  stratę minutę później  po błędzie defensywy z Bronowic. Piłkę z linii bramkowej wybił Piwowarski, ratując swoją drużynę od straty bramkowej.


W tej części spotkania gospodarze nie zagrozili już przyjezdnym,  za to Bronowianka dążyła do strzelenia kolejnej bramki i miała ku temu dobre okazje. W 20 min akcję z prawej strony  przeprowadził  Białko,  silna wrzutka   na zegarka nic jednak nie przyniosła, bo napastnik niezbyt czysto trafił w piłkę i przeniósł ją wysoko nad poprzeczką. W 36 min Zegarek znów miał  znakomitą okazję - zacentrował w pole karne Kolański z lewej strony, a  Zegarek  zamiast zapytać się Banasika, w który róg ma strzelać, głową  z 3 m trafił w bramkarza gospodarzy. Pierwsza połowa przebiegała pod zdecydowane dyktando Bronowianki.
Obraz gry w drugiej połowie odmienił się w 50 min. Fatalny błąd wystepującego jako obrońca Ł. Kubika wykorzystali  gospodarze, a dokładnie Sosnowski, który doprowadził do remisu. Od tego momentu Bieżanowianka mocniej zaatakowała,  kontry gospodarzy mogły się zakończyć bramką, ale się nie skończyły, a bardziej doświadczona Bronowianka skarciła rywala. W 65 minZegarek z około 23 m strzelił ładnym półlobem  do bramki gospodarzy. Bieżanowianka walczyła, ale bez efektów. Tymczasem w 90 min rezerwowy Osowski mógł podwyższyć wynik. Zamiast jednak sam zakończyć akcję, zagrał jeszcze do Równiatki, który skierował piłkę do siatki, ale ze spalonego. Bronowianka  wygrała  zasłużenie i pewnie zmierza  ku awansowi.

ŁM/MS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty