Pcimianka Pcim - Pogoń Skotniki 0-1 (0-0)

0-1 Makowski 48

Sędziował Tomasz Żelazny. Żółte kartki: Chmiel (2), Salawa, Burtan - Braś, Torba, Karpierz. Czerwona kartka: Chmiel (PP, 85, dwie żółte).
PCIMIANKA: Kowalczyk - Czarnota, Olszanicki, Hodurek, Bajak - Kania, M. Marszalik (65 Filipek), Chmiel, Burtan (85 Gancarczyk) - Paś, P. Muniak (46 Salawa).

POGOŃ: Ludwikowski - Braś, Wykręt, Sikora, Musiał - Dobroch (80 Strug), Dziedzic, Liszka (90 Różycki), Torba (72 Kozuba) - Żyła, Makowski (65 Karpierz).

Jedynego, zwycięskiego gola Pogoń zdobyła zaraz po przerwie. Po rzucie wolnym w wykonaniu Liszki bramkarz gospodarzy Kowalczyk odbił piłkę przed siebie, głową z bliska do siatki dobił ją Makowski, wychowanek klubu ze Skotnik, który ostatnio grał w Mogilanach i Borku.

Początek meczu należał do gości. W pierwszych 20 minutach mieli oni dwie świetne szanse bramkowe, których jednak nie wykorzystał junior Rafał Torba. Później gra się wyrównała, na boisku było dużo walki. Dwie okazje miała Pcimianka. Paś trafił z 25 m w poprzeczkę, a po główce Czarnoty obrońca Pogoni wybił piłkę sprzed linii bramkowej.

- Po zdobyciu bramki cofnęliśmy się - mówi Jarosław Dzierżak, trener Pogoni. - Rywale zaatakowali, ale nie potrafili wypracować sobie sytuacji bramkowych. Najczęściej próbowali wrzutek na nasze pole karne. My z kolei próbowaliśmy wychodzić z kontrami, ale gospodarze łapali nas na ofsajdy. W sumie, uważam, że kontrolowaliśmy mecz. Jestem zadowolony z postawy młodych zawodników, Makowskiego czy Torby.

Goście grali osłabieni brakiem Stępińskiego i Machny, którzy pauzowali za czwartą żółtą kartkę.

Pcimianka nie była zespołem gorszym, może nawet zasługiwała na remis, ale tę jedną bramkę strzelili jednak goście.

rst