Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Szumiec w roli głównej

Zieleńczanka Zielonki - Clepardia Kraków 3-1 (2-1)

0-1 Turek 20
1-1 Kawa 35
2-1 Szumiec 43 (karny)
3-1 Szumiec 55

Sędziował Tomasz Żelazny.
ZIELEŃCZANKA: Szot - Bulak, Malec, Baran, Dragosz - Szumiec, Dobaj, Bujak (70 Słota), Dudek (80 Pająk) - Katarzyński, Kawa.
CLEPARDIA: Cieślik - Wójcik, Miczek, Turek, Turczyn (46 Szremski) - Ostrowski (70 Kuczaj), Wach, Brandys (75 Skotniczny), Gumula - Nykiel, Łataś.

- To był nasz najlepszy mecz w tej rundzie - mówi grający trener Zieleńczanki, Krzysztof Szumiec. - A zarazem wyczerpujący. Clepardia zagrała bardzo dobrze, naprawdę ciężko dziś było.

Szumiec wystąpił zresztą w roli głównej - zdobył dwa gole, a przy trzecim asystował.

Przez pierwsze 20 minut przeważała Zieleńczanka. Goście grali chaotycznie, mieli problem z konstruowaniem jakichkolwiek akcji. Pierwszego gola strzelili jednak krakowianie. W 20. minucie Turek uderzył z wolnego z ok. 20 m, mur w momencie strzału podskoczył i piłka przeszła dołem, wpadając do siatki przy słupku.

Od tego momentu Clepardia zaczęła grać lepiej, ale - dla odmiany - dwa gole zdobyli gospodarze. Wyrównanie padło po akcji Szumca, który poszedł z piłką do środka pola karnego, obrońcy gości za nim i wtedy nastąpiło podanie do nie obstawionego Kawy, który strzelił z 13 metrów w "krótki" róg. Tuż przerwą "Koniczynki" objęły prowadzenie. Kawa minął bramkarza i posłał loba w kierunku bramki, Gumula z Clepardii zagrał ręką i sędzia podyktował karnego. Szumiec takich sytuacji nie marnuje i do przerwy Zieleńczanka prowadziła 2-1.

Goście też mieli swoje okazje, przede wszystkim Miczek, który główkował w poprzeczkę oraz Nykiel, który będąc sam na sam z Szotem przegrał z nim pojedynek.

W II połowie Clepardia zaatakowała, ale trzeciego gola zdobyła Zieleńczanka. Bulak rzucił długą, 30-metrową, piłkę za plecy obrońców, a Szumiec uderzył z woleja w róg bramki. 3-1.
- Mieliśmy jeszcze trzy świetne okazje - mówi Szumiec. - Dwóch "setek" nie wykorzystał Kawa, a jednej Katarzyński.

Trener Clepardii, Krzysztof Krok, nie może się nadziwić jak to się stało, że jego podopieczni mając po przerwie mnóstwo okazji - nie zamienili choć jednej na bramkę.
- Byliśmy w drugiej połowie w posiadaniu piłki, mieliśmy przewagę, gospodarze tylko kontrowali. Przez 45 minut piłka chyba z 15-20 razy znalazła się w polu karnym Zieleńczanki, przeprowadziliśmy multum akcji, ale nasza skuteczność to prawdziwa katastrofa! Mógłbym wymienić kilkanaście sytuacji, z których mogliśmy zdobyć gola, ale nie ma to już teraz żadnego sensu...

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty