Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Napastnik bronił jak bramkarz

Pogoń Miechów - Czarni Staniątki 1-1 (0-1)

0-1 Gruszka 38
1-1 R. Dudziński 50

Sędziował Artur Daniel. Żółte kartki: M. Piwowarski, Janczyk - Starowicz. Widzów 100.
POGOŃ: Ł. Paczyński - Węglarz, M. Piwowarski, Janczyk, Czekaj - Kowalczyk (75 Kordas), R. Dudziński, M. Dudziński, T. Piwowarski (60 Kula) - Górski (46 Owczarski), Majewski (85 Żarnowiecki).
CZARNI: Turecki (23 Łach) - Perdał (85 Osielczak), Błachacz, Stokłosa, Starowicz - Sośnicki (70 Mięso), Rożek, Gruszka, W. Klima - Gawlik, Drobniak (77 Jach).

Od 23. minuty w bramce Czarnych - Gawlik, Łach grał w polu.

- Dominowaliśmy piłkarsko, zwłaszcza w pierwszej połowie. Fajnie graliśmy w polu, mieliśmy dużo sytuacji. Tak już jest w trzecim kolejnym meczu, ale z powodu braku skuteczności punkty nam uciekają - utyskiwał po końcowym gwizdku grający trener Czarnych Piotr Gruszka.

On sam pretensji do siebie mieć nie powinien jako strzelec jedynego gola dla gości, dającego im pod koniec I połowy prowadzenie. Czarni przeprowadzili szybką kontrę, w jej końcowej fazie Rożek zgrał piłkę po ziemi do nabiegającego centralnie Gruszki, który z ok. 25 m uderzył celnie przy prawym słupku.

Niedługo po przerwie miechowianie wyrównali, także strzałem z daleka. T. Piwowarski odegrał z szesnastki do boku do R. Dudzińskiego, a ten mocno uderzył z 20 m w "długi" róg.

Broniący bramki... napastnik Michał Gawlik skapitulował, ale trener Gruszka nie miał do niego żadnych uwag, a wręcz same pochwały!
- Naprawdę należą mu się duże słowa uznania - chwalił Gawlika trener. - Z obsadą bramki zrobił nam się wielki problem. Machlowski musiał pauzować za żółte kartki, a rezerwowy golkiper Pawłowski wybił palec na treningu; miał go w szynie, więc jego występ był niemożliwy. Z konieczności wystawiłem zawodnika z pola - Tureckiego, który po 20 kilku minutach doznał kontuzji kolana! Horror! Wszedł za niego Łach, ale nie do bramki, tylko do gry w polu. Natomiast strój bramkarski przywdział nasz najskuteczniejszy napastnik Gawlik. Sam się zgłosił w tej trudnej sytuacji, zaufałem mu i się nie zawiodłem. Bronił naprawdę świetnie!

Niewiele brakowało, aby Gawlik, zanim wszedł do bramki zdążył strzelić gola. Po akcji Drobniaka i podaniu od Gruszki snajper ze Staniątek trafił w boczną siatkę. Znakomitą okazję miał też Sośnicki. Z kilku szans goście wykorzystali tylko jedną - po strzale grającego trenera, który - warto przypomnieć - ma w dorobku występy w ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze, a zanim trafił do Czarnych przez prawie 10 lat był podporą Górnika Wieliczka.

Ciekawe, że w Zabrzu w ekstraklasie występował także grający trener Pogoni, Marcin Dudziński, tyle że w późniejszym niż Gruszka okresie.
- W pierwszej połowie graliśmy bardzo słaby mecz. Długa przerwa ligowa źle na nas podziałała. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, brakowało agresywności, w ogóle nie wypełnialiśmy założeń taktycznych - mówi Marcin Dudziński.

Miechowianie mimo to mieli kilka niezłych sytuacji. W 19. minucie po strzale M. Dudzińskiego bramkarz zdołał sparować piłkę na korner. 2 minuty później Majewski minął już golkipera Czarnych, ale futbolówka uderzona ze zbyt już ostrego kąta do pustej bramki trafiła w powracającego obrońcę. Trzy szanse miał też T. Piwowarski, w tym jedna bardzo dobrą.
- Rywale byli jednak groźniejsi, mieli tych sytuacji więcej, w tym jedną nie wykorzystaną do pustej bramki - przyznaje trener Pogoni.

- Po przerwie wpuściłem Owczarskiego, który dużo pomógł, miał kilka fajnych akcji, dogrywał piłki, w ogóle ciągnął grę w ofensywie - mówi o grze w II połowie Marcin Dudziński. - Namawiałem chłopaków, by więcej strzelali, bo w końcu bramki Czarnych strzegł zawodnik z pola. Muszę jednak przyznać, że bronił jak prawdziwy bramkarz! Nasza gra wyglądała już dużo lepiej, już nie wybijaliśmy piłek, tylko graliśmy piłką. Widać, że ta drużyna ma potencjał. Były szanse, by postawić kropkę nad i, ale to byłby nadmiar szczęścia. Oceniając bowiem cały mecz, to trzeba być zadowolonym z tego jednego punktu...

Nie byłoby tego punktu Pogoni, a Czarni mieliby trzy, gdyby w 74. minucie Perdał z 2-3 metrów - mając przed sobą pustą bramkę - nie przeniósł piłki nad poprzeczką.
- Przypalił się, kopnął na siłę. Szkoda, bo mogliśmy wygrać. Ale gramy dalej i może w następnym meczu wreszcie się odblokujemy strzelecko - spuentował Piotr Gruszka.

 

RK

 

Minuta po minucie

W rozegranym awansem meczu 23. kolejki Pogoń zremisowała z Czarnymi Staniątki 1-1. Remis jest dosyć szczęśliwym wynikiem dla miechowian, bowiem to Czarni stworzyli więcej dogodnych sytuacji i tylko dzięki swojej nieskuteczności zawdzięczają to, że z Miechowa wywieźli tylko jeden punkt.

Pierwsza pierwsza połowa w wykonaniu miechowian była bardzo słaba. Wykorzystali to goście i już w 11. minucie pierwszy raz groźnie zaatakowali. Składną akcję przerwał faulem w okolicach narożnika pola karnego M. Piwowarski. Zawodnik Czarnych przymierzył zza 16 metrów ale minimalnie niecelnie. Pogoń odpowiedziała w 17. minucie. Węglarz po rajdzie prawym skrzydłem dośrodkował w pole karne, ale strzał głową Górskiego był niecelny. Chwilę później Czarni przeprowadzili składną akcję, po której napastnik gości znalazł się sam przed Paczyńskim, ale nie trafił w bramkę. W 21. minucie M. Dudziński próbował z dystansu zaskoczyć Tureckiego, który z trudem, ale obronił strzał z ok 25 metrów w lewy dolny róg. W 23. minucie bramkarz gości doznał kontuzji kolana i zastąpił go napastnik Gawlik. Trzeba przyznać, że ze swojej nowej roli wywiązał się znakomicie.

Pogoń, pomimo wielu problemów z rozgrywaniem piłki, stworzyła sobie trzy dogodne sytuacje w okresie od 30. do 35. minuty. Najpierw Górski w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę z 14 metrów, następnie również niecelnie strzelali M. Dudziński i T. Piwowarski. 38. minuta przyniosła prowadzenie gościom. Ładny strzał z dystansu oddał Gruszka i Ł. Paczyński musiał wyjąć piłkę z siatki. Na wyrównanie przed przerwą miał jeszcze szansę w 45. minucie T. Piwowarski, ale po raz kolejny strzelał niecelnie.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Pogoni. w 47. minucie T. Piwowarski ładnie przymierzył z rogu szesnastki, ale Gawlik w ładnym stylu przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Po raz kolejny Gawlik stanął na wysokości w 48. minucie. Owczarski wyłożył piłkę na 11. metr Dudzińskiemu, ale jego strzał obronił bramkarz Czarnych. W 50. minucie był jednak bez szans. R. Dudziński strzelił z niespełna 25 m w lewy dolny róg dając Pogoni remis.

W 70. minucie miechowianie "wrócili z dalekiej podróży". Po prostopadłym zagraniu napastnik gości znalazł się sam na sam z Paczyńskim, ale strzelił niecelnie. Również w 72 minucie Czarni nie potrafili pokonać Paczyńskiego. W zamieszaniu podbramkowym z odległości 4 metrów przestrzelił zawodnik gości. W 80. minucie odpowiedziała Pogoń. Majewski ładnie przedarł się prawą stroną, ale zamiast dogrywać do lepiej ustawionego M. Dudzińskiego zdecydował się na strzał, który bez problemu obronił Gawlik. Czarni mieli w ostatnich minutach dwie doskonałe sytuacje. W 88. minucie po rzucie rożnym główkował zawodnik ze Staniątek, ale Paczyński obronił. Z kolei w 90+1. minucie po raz kolejny napastnik gości znalazł się sam przed Paczyńskim, ale po raz kolejny przestrzelił.
MM

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty