Sokół Kocmyrzów – Bronowianka Kraków 1-3 (1-2)

1-0 Zawrzykraj
1-1 Piątek 26 (sam.)
1-2 Gilski 30
1-3 Leśniewicz 90
Sędziowali Barłomiej Bała oraz Tomasz Suś i Artur Madej. Żółte kartki: D. Kopyść, Pater, Kubka – Małodobry, Augustyn, A. Kubik, Wiecheta. Widzów 50.
SOKÓŁ: D. Kopyść – Gerhard (46 Kubka), Łach, D. Rudziński (75 Sado), Piątek – Poterek, Brak, Wisła, Dudziński – Pater, Zawrzykraj.
BRONOWIANKA: Wiecheta – Walczak, A. Kubik, Gilski, Piwowarski – Małodobry – Sadzikowski, Wójcikowski (46 Ł. Kubik) – Augustyn (83 Nawrocki) – Osowski (52 Leśniewicz), Kolański.

Do składu Bronowianki wrócił Radosław Kolański i choć nie był autorem żadnej z bramek to wyraźnie podniósł pewność siebie zespołu. Mogło nią zachwiać dość szybkie prowadzenie Sokoła. Zawrzykaj wykorzystał błąd obrońców gości i posłał piłkę do bramki. Wyrównał jego kolega z zespołu – Piątek. W zamieszaniu w polu karnym tak niefortunnie wybijał piłkę, że posłał ją do własnej bramki. Ośmielona tym Bronowianka wkrótce sama pokusiła się o trafienie. Po koronkowej akcji zespołu Gilskiemu pozostało tylko przyłożyć jak należy nogę do piłki. Sokół prowadził grę po przerwie. Obronną ręką z konfrontacji z jego piłkarzami wychodził jednak bramkarz gości, w 83. minucie obronił aż trzy strzały rywali. Ci grali, a Bronowianka zdobyła bramkę. W 90. minucie po podaniu Kolańskiego Leśniewicz lobem ponad bramkarzem umieścił piłkę w bramce.
Wyjaśnienia wymagać będzie jedna z kartek dla gospodarzy. Na boisku upomniany został Pater, w załączniku do protokołu jego winę sędzia przypisał Brakowi.
MART