Czarni Staniątki - Pcimianka Pcim 1-1 (1-1)

0-1 Burtan 12
1-1 Drobniak 40
Sędziował Dariusz Szustowicz.
CZARNI: Machlowski - Perdał, Błachacz, Stokłosa, Starowicz - Sośnicki (60 R. Klima), Rożek, Gruszka, Sikora - Gawlik, Drobniak (85 Łach).
PCIMIANKA: K. Muniak - Czarnota, Olszanicki, Wróbel, Bajak (60 Hodurek) - Kania, Gancarczyk (80 Filipek), Chmiel (46 M. Marszalik), Burtan - Juszczak (46 Paś), P. Muniak.

Jak padły gole?

0-1
Czarni stracili piłkę z lewej strony, Kania z Pcimianki wrzucił futbolówkę w pole karne do Burtana; ten będąc w bardzo dogodnej sytuacji wykorzystał szansę, choć niewiele brakowało, by przeszkodził mu pomocnik drużyny gospodarzy Sośnicki
1-1
Gawlik znalazł w polu karnym Drobniaka, który strzelił celnie obok bramkarza gości

Nowy grający trener Czarnych, Piotr Gruszka (znany z występów w Górniku Wieliczka), nie był usatysfakcjonowany wynikiem remisowym, gdyż jego podopieczni nie wykorzystali wielu świetnych okazji.

- Po pierwszej połowie Czarni powinni prowadzić nawet 4-0 - przyznał prezes Pcimianki, Jan Pawlik.

Czarni mieli do przerwy całe mnóstwo sytuacji bramkowych, najlepszą Rożek - po jego strzale piłka uderzyła w poprzeczkę i spadła na linię bramkową. Goście mieli w I połowie pod wiatr i nie stworzyli żadnego zagrożenia. Po przerwie, kiedy już grali z wiatrem, kilka razy zapachniało bramką (po akcjach M. Marszalika i Pasia), ale tylko zapachniało... Czarni tymczasem nieustannie dążyli do zwycięstwa, ale kropki nad i nie udało im się postawić. - Jeszcze w 89. minucie mieliśmy kapitalną szansę, gdy piłka przeszła przez całe pole karne, ale zamykający akcję Łach nie trafił w bramkę... - żałuje trener Piotr Gruszka. - Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej, dziś gra jeszcze nie była płynna, dopiero drugi raz graliśmy trawie.

- Obie drużyny grały kiepsko - spuentował prezes Pcimianki, Jan Pawlik. - Czarni marnowali sytuację za sytuacją, a my popełnialiśmy błąd za błędem...