Czwartą z rzędu porażkę poniosła Wieczysta, tym razem minimalną, ale w klubie może się po niej zrobić nerwowo. Gra podopiecznych Grzegorza Platy nie wygląda może źle, ale nie to idzie w świat, a wyniki. Bronowianka z wpadki ze Słomniczanką wyciągnęła wnioski. Trener Janusz Sputo dokonał korekt w ustawieniu, które chyba wyjdą zespołowi na dobre.

Bronowianka Kraków – Wieczysta Kraków 1-0 (0-0)

1-0 Kolański 52
Sędziowali Tomasz Dusik oraz Mariusz Ocieczek i Filip Jędrzejczyk. Żółte kartki: Bartosik, Lachowicz. Widzów 100.
BRONOWIANKA: Wiecheta – Walczak, A. Kubik, Gilski, Piwowarski – Nawrocki, Małodobry, Ł. Kubik, Augustyn (86 Wójcikowski) – Kolański (90+2 Frankowski), Leśniewicz (72 Osowski).
WIECZYSTA: Szewczyk – Podsiadły, Paliwoda, Fromont, Banaś – Pocica (65 Mastyna), Bartosik, Hejchel, M. Liszka – Maryon, Lachowicz.

Od początku było widać, że to będzie mecz do pierwszej bramki – jedna rozstrzygnie o wyniku. Padła po przerwie dla Bronowianki – gdy Kolański z 17 metrów posłał piłkę mocnym strzałem do celu. W pierwszej połowie, toczonej przy lekkiej przewadze gospodarzy, obie strony miały po dwie szanse. W 6. minucie Lachowicz strzelał obok słupka, w 21. tak samo uderzał z 25 metrów A. Kubik. W 27. minucie po kontrze Wieczystej przed bramką ratował swój zespół wybiciem piłki Gilski. Na koniec tej części gry po soczystym uderzeniu Małodobrego z 25. metrów Szewczyk z najwyższym trudem wybił piłkę na róg.    
Po przerwie najwięcej było gry między szesnastkami. Oprócz bramkowej najlepszą okazję Bronowianka znów miała po mocnym strzale Małodobrego w 65. minucie, bramkarz wypuścił piłkę przed siebie, naciskany przed obrońców Leśniewicz nie dał rady dopchać się do dobitki.
Wieczysta mocno nacisnęła na rywali w ostatnich minutach. Wiecheta poradził sobie jednak z groźnymi strzałami Fromonta i Lachowicza i gospodarze obronili zwycięstwo.
Na ławce rezerwowych Bronowianki siedział nowy obrońca Maciej Gacek.
MART