Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Borek Kraków - Skawinka Skawina 2-0 (1-0)

 

1-0 Dutka 23

2-0 Dąbrowski 51

Sędziował Grzegorz Jabłoński (Kraków). Żółta kartka - Grabowski. Czerwona kartka - Dutka (60, za uderzenie rywala). Widzów 80.

BOREK: Matysiak – Zawora (84 K. Pachacz), Szopa, Tyrpuła, Anton – Kupiec (89 Schenk), Józkowicz, Nowak, Mitka (70 Boczarski) – Dąbrowski (64 Gawron), Dutka.

SKAWINKA: Guziewicz –  Pawełczak, Sałek, Curzydło, Grabowski – Mizera, Meus, Nazim, Sekuła, Oczoś (79 Pijocha) – Krasuski (75 Wilkołek).

 

 

Skawinka, która w tym sezonie zdobyła zaledwie 14 punktów, przez wielu była skazywana w meczu z Borkiem na sromotną porażkę. Przez pierwsze 15 minut różnica wcale nie była jednak tak widoczna, a co więcej, to właśnie przyjezdni stworzyli pierwszą groźną sytuację. Z 16 metrów uderzał Mizera, na posterunku był jednak Matysiak.

Z czasem jednak wszystko zaczęło wracać do porządku i Borek atakował coraz groźniej. W 15 minucie - po rożnym Zawory - Dutka z bliska trafił w Guziewicza, a po chwili napastnik Borku nie doszedł do podania Mitki. Pięć minut później Dąbrowski przyjął piłkę na 5. metrze, ale nieatakowany przez nikogo fatalnie przestrzelił.

 

Mur pękł w 23 minucie. Źle zachował się Curzydło, który będąc ostatnim obrońcom stracił piłkę, na bramkę rywala pognał Dutka i z zimną krwią pokonał Guziewicza. Do końca tej części gospodarze nie stwarzali już wielu groźnych sytuacji, panowali jednak nad wydarzeniami na boisku i długo utrzymywali się przy piłce.

 

Podobnie jak końcówka pierwszej połowy, wyglądała cała druga część. W 51 minucie Borek zdobył drugą bramkę. Solową akcją popisał się  Dąbrowski, który minął kilku zawodników ze Skawinki i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera gości. W tej części obie ekipy stworzyły jeszcze po jednej groźnej sytuacji. W 75 minucie Gawron przejął piłkę  od Guziewicza, ale jego strzał zablokował jeden z obrońców przyjezdnych. W 88 minucie natomiast Skawinka dość przypadkowo mogła zdobyć honorową bramkę. Meus wrzucał piłkę w pole karne, ta nabrała jednak dziwnej rotacji i... trafiła w poprzeczkę.

 

Borek wygrał całkowicie zasłużenie przez znaczną część meczu panując na boisku. Pochwały należą się jednak również młodym podopiecznym trenera Czesława Palika, którzy momentami dzielnie stawiali czoła faworyzowanemu rywalowi.

Michał Piszczek/ksborek.pl

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty