Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Tramwaj Kraków - Orzeł Piaski Wielkie 1-3 (1-2)

0-1 Juraszek 5

1-1 Anioł 23 (karny)

1-2 Adamczyk 45+1

1-3 Adamczyk 56

 

Sędziowali: Michał Krzyżak - Łukasz Chowaniec, Piotr Kaczmarek (Kraków). Żółte kartki: Anioł, Król - S. Guzik, Wajda. Widzów 80.

TRAMWAJ: Iliński - Karoń, Anioł, Król, Szura - Dobrucki, Wrzodek (56 Michorczyk), Piórkowski, Dubiel - Sadowski (71 Lis), Kubica.

ORZEŁ: Szymacha - S. Guzik, Ciepły, Załęga, Targosz - Petho (46 Kwaśniak), Mróz, Wajda, Juraszek, J. Guzik (84 Poręba) - Adamczyk (71 Łabuś).

 

Orzeł był zdecydowanym faworytem, ale musiał włożyć sporo sił, aby pokonać Tramwaj, który po zawirowaniach personalnych radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Dzisiaj gospodarze od początku nie zamierzali się bronić, presingiem atakowali bardzo wysoko i nie pozwalali przyjezdnym na wiele.

W 5 minucie Karoń zaatakował wślizgiem szarżującego Jarosława Guzika i sędzia wskazał na jedenasty metr (miejscowi mieli pretensje do arbitra, że atak miał miejsce przed linią pola karnego). Wykonawcą rzutu karnego był Juraszek, którego intencje wyczuł bramkarz i sparował futbolówkę. Przy dobitce był już jednak bezradny. Tramwaj nie zrażony szybką utratą gola zaatakował i doprowadził do wyrównania. Piłkę zgubił Petho i wykorzystał to Sadowski; wbiegł w pole karne i został powalony na murawę przez Sławomira Guzika. Prawy obrońca uczynił to niezgodnie z przepisami, więc Michał Krzyżak podyktował kolejny rzut karny wykorzystany pewnie przez Anioła. W 40 minucie J. Guzik znalazł się sam przed Ilińskim i trafił wprost w niego. W doliczonym czasie gry zamieszanie w polu karnym gospodarzy - po stałym fragmencie gry - przyniosło gola. Futbolówkę zgrał Załęga, uderzenie Ciepłego zostało zblokowane, ale kolejne - z ostrego kąta - Adamczyka trafiło pod poprzeczkę.

Po przerwie nadal trwała walka w środkowych rejonach boiska, kilka groźnych akcji przeprowadzili miejscowi i znów stracili gola. Z lewej strony dośrodkował Mróz, a Adamczyk miał sporo czasu, aby precyzyjnie głową pokonać bramkarza. W ostatnich 20 minutach Tramwaj dążył do zmniejszenia rozmiarów porażki i był bliski tego. W 75 minucie dalekim wybiegiem Szymacha próbował wybić piłkę, ale ta trafiła pod nogi Lisa. Rezerwowy gracz gospodarzy miał wymarzoną okazję, strzelał z bliska i trafił w stojacego na linii bramkowej Ciepłego! Gdyby strzelił bardziej precyzyjnie, to mogła być dramatyczna końcówka, a tak Orzeł szanował piłkę i wywalczył cenne punkty.

(AnGo)

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty