Niwa Nowa Wieś - Sokół Przytkowice 2-1 (1-0)

1-0 Dubiel 27

1-1 W. Stokłosa 60 (karny)

2-1 Piskorek 66

Sędziował: Wojciech Curyło z Krakowa. Żółte kartki: P. Tlałka, Felsch – W. Stokłosa, Gwiżdż, K. Żak. Widzów: 150.

NIWA: Felch – Ryłko, Tomala, Góral, Chwierut - P. Tlałka (89 M. Naglik), Swarzyński, Kajor (46 K. Bączek), Ozimina – Piskorek, Dubiel.

SOKÓŁ: K. Żak – Gwiżdż, Skowronek (85 Kolber), Siemiński, Zając (65 Smajek) – M. Żak, Lelek, W. Stokłosa (75 Gruczyński), Profic - Czara (77 Monica), Rzeszutko.

Goście na własnej skórze doświadczyli starej piłkarskiej maksymy, zgodnie z którą, jak się nie strzela goli, to się je traci. Przy wyniku 1-1, w sytuacji sam na sam znalazł się Lelek, ale przegrał z Felschem. Miejscowi wyprowadzili szybką akcję, zakończoną celnym strzałem Piskorka, który tym golem poprawił sobie nieco humor, bo w 22 min zmarnował karnego.

Co do słuszności karnego podyktowanego dla przyjezdnych nikt nie miał wątpliwości, ale przytkowiczaanie głośno mówili, że za faul Felscha na Proficu, na 30 m, miejscowemu golkiperowi należała się czerwona kartka. Grając w II połowie w liczebnej przewadze zdołaliby uratować punkt.

mateo