Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)
Kryzys w Tramwaju nie taki głęboki jak w Bronowiance?

Bronowianka Kraków - Tramwaj Kraków 1-3 (1-0)

1-0 Skwarczeński  33

1-1 Dobrucki 55

1-2 Sadowski 67

1-3 Wrzodek 84

Sędziował Dariusz Feliksik (Chrzanów). Żółte kartki: Calik, Skwarczeński, Osowski, Łabuda - Michorczyk, Król.
BRONOWIANKA: Mrowiec - Świech (46 Barski), Skwarczeński, Gilski, Calik - Łabuda, Lisowski, Góral, Osowski - Wroński, Jóźwik.
TRAMWAJ: Iliński - Koroń, Anioł, Grochala (46 Michorczyk), Szura, Kubica (76 Lis), Król, Dubel, Wrzodek, Sadowski, Dobrucki.

Tąpnięcie w Tramwaju widać nie było aż tak wielkie jak w Bronowiance, bo zespół Piotra Jawienia jest w stanie wygrywać. Po pokonaniu Borku poradził sobie z zaległym meczu także z przeżywającą głęboki kryzys kadrowy Bronowianką. Zawodnicy z B-klasowych rezerw Tramwaju potraktowali chyba bunt zawodników pierwszej drużyny jako szansę dla siebie i z niej skwapliwie korzystają. Przy linii bocznej mobilizował gości sam prezes Tramwaju Leszek Sosnowski. Na Bronowiankę obecność na trybunie wiceprezesa klubu Marka Kempy nie miała motywującego wpływu...

W Bronowicach martwiono się, czy po sobotniej, sromotnej klęsce w Zembrzycach, zespół będzie się w stanie podnieść i w ogóle wyjść na boisko. Grupa ambitnych ludzi, w tym juniorów występujących dotąd w II lidze krakowskiej, jednak się znalazła i walczyła na ile była w stanie. Do przerwy gospodarze prowadzili nawet 1-0, po tym jak w zamieszaniu w polu karnym piłkę wpakował do bramki Skwarczeński. Już w tej części więcej szans miał jednak Tramwaj, ale ich nie wykorzystywał. To się zmieniło po przerwie, gdy nadzieje gospodarzy ostudził wyrównujący gol.

W 55 min Dobrucki uderzał z 16 metrów, Mrowiec spóźnił się z interwencją, którą utrudnił mu jeszcze kozioł, którym odbiła się piłka przed tym jak wpadła do bramki. W 60 min goście mieli więcej niż 100-procentową szansę, gdy sam na bramkarza wyszedł Sadowski. Mrowiec rzucił mu się do nóg i tak przestraszył, że piłkarz Tramwaju próbował odegrać piłkę do kolegi, który miał strzelić do pustej bramki. Skończyło się na tym, że obrońcy Bronowianki zdołali ją przejąć i wybić. Chwilę potem gospodarzom mógł dodać ducha Osowski, strzelał groźnie, już się wydawało, że do bramki, ale piłka trafił tylko w boczną siatkę. Potem goście dwa razy skarcili rywali kontrami - w 67 min akcja Tramwaju poszła prawą stroną, Mrowiec obronił jeszcze pierwszy strzał, ale wybił piłkę tak, że odbiła się wysokim lobem i trafiła do całkiem niepilnowanego na 5. metrze Sadowskiego, który głową posłał ją do celu. W 84 min wynik ustalił Wrzodek, który po kontrze wyszedł sam na bramkarza i pokonał go strzałem przy lewym słupku.

Podejmowane przez bronowiczan próby strzeleckie z dystansu (Lisowski) czy z rzutów wolnych (Gilski, Góral) nie przyniosły im powodzenia.

 

DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty