Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Bronowianka Kraków - Borek Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Calik 8
2-0 Zegarek 68
Sędziował Łukasz Korczyk (Oświęcim). Żółte kartki: Lisowski, Wójcikowski, Zegarek, Krauz, Skwarczewski – Sacha, Nowak, Szopa. Widzów 120.
BRONOWIANKA: Mrowiec – Krauz, Lipiński, Skwarczewski, Wójcikowski (74 Kuczaj) – Calik, Ł. Kubik, Lisowski, Kolański, Wątor (78 Równiatka) - Zegarek.
BOREK: Macheta – Tyrpuła (70 Anton), Szopa, Dukała, Kupiec – Zawora (46 Dutka), K. Pachacz (78 Dąbrowski), Józkowicz, Nowak, Sacha – Włodarczyk (65 Gręda).

 

 

Siódmy w tabeli Borek zmierzył  się na wyjeździe z notowaną siedem pozycji niżej Bronowianką, ale w sobotnie popołudnie to gospodarze rządzili na boisku.
Zespół z Bronowic z gola cieszył się już w 8 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał  Łukasz Kubik, a Calik pewnym strzałem pokonał Machetę. Gospodarze mogli podwyższyć na 2-0 w 19 i 24 minucie, ale najpierw Szopa w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny, a w drugim przypadku Zawora uprzedził składającego się do strzału głową Wątora.
Przez całą pierwszą  połowę przeważali gospodarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli na połowie rywala. Borkowianom zdarzały się składne akcje, ale najczęściej kończyły się na defensorach Bronowianki, więc Mrowiec nie miał wiele do roboty.

Drugą odsłonę, podobnie jak pierwszą, lepiej rozpoczęli gospodarze. W 47 minucie w polu karnym Borku przewrócił się Zegarek, ale sędzia uznał, że doświadczony napastnik próbował wymusić „jedenastkę” i pokazał mu żółtą kartkę. Chwilę później groźnie strzelał Kolański. W 56 minucie ten sam zawodnik po kontrze swojego zespołu znalazł się sam na sam przed Machetą, ale górą z tego pojedynku wyszedł golkiper przyjezdnych.
W 67 minucie z 25 metrów uderzał  Dutka, ale piłka przeszła tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Minutę później było już jednak 2-0. Piłkę w polu karnym otrzymał Zegarek, który minął Tyrpułę i strzałem w krótki róg ustalił wynik spotkania. Do końca meczu niewiele się już działo, bo Bronowiance zależało głównie na tym, by bramki nie stracić, a borkowianie już chyba przestali wierzyć, że z Bronowic przywiozą choćby jeden punkt. Warta odnotowania jest jeszcze tylko okazja Borku z 77 minuty, kiedy to w dogodnej sytuacji przeszkodzili sobie Szopa i Dutka oraz okazja gospodarzy z 90 minuty, gdy po dobrym podaniu Wątora Kolański nie trafił w piłkę.

 

W Bronowiance świetną partię rozegrał Kamil Calik, jego bramka ustawiła mecz, młodzieżowiec poczynał sobie jak rutyniarz.


Michał Piszczek, ksborek.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty