UKS KS Chełmek - Halniak Maków Pod. 2-2 (0-2)

0-1 Gałuszka 41
0-2 Kroczek 44 (karny)
1-2 Kustra 58
2-2 Górski 86 (karny)

Sędziował Grzegorz Malada z Krakowa. Czerwona kartka - Bąk (70, druga żółta). Żółte kartki: Żołneczko, Kumanek, Bąk (dwie) - Bach. Widzów 80.
CHEŁMEK: Żołneczko - Kumanek, Wójcik, B. Chylaszek (46 Kaczor), Górski - Bąk, Kulig, Adamczyk, Tomsia (61 Dobrowolski) - D. Chylaszek (46 Łukaszka), Kustra.
HALNIAK: Kłapyta - M. Antosiak (85 Kaczmarczyk), Bach, Bryła, Pacyga - Gałuszka, Kroczek, Szymoniak (59 Dybał), Marko - Wolski (59 Goryl), Kohut.

- Historia zatoczyła koło, bo we wcześniejszych meczach, grając z przewagą jednego zawodnika, nie potrafiliśmy wygrać, jak to było choćby na Wróblowiance, a teraz udało nam się wyciągnąć wynik - powiedział po meczu Jacek Dobrowolski, grający trener Chełmka.

Najpierw jednak miejscowi doświadczyli starej piłkarskiej maksymy, że zmarnowane sytuacje mszczą się, bo po szarży Dawida Chylaszka rywale wyprowadzili kontrę, po której zarobili karnego, zyskując dwubramkową zaliczkę.

Jak się okazało, makowianie "tylko" zremisowali, bo szybko po przewie na kontakt trafił Kustra, a wynik ustalił Górski, wykorzystując karnego. - Szkoda sytuacji przy wyniku 1-2, kiedy Łukaszka z 3 m nie potrafił zmusić bramkarza do kapitulacji, a Górski uderzył obok spojenia słupka z poprzeczką. Nawet w osłabieniu mogliśmy i powinniśmy ten mecz wygrać - ocenił chełmecki szkoleniowiec.

kamil