Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Grębałowianka miała więcej atutów niż Zelków

Grębałowianka Kraków - JKS Zelków 2-0 (1-0)


1-0 Jarosław Sowa 7 (karny)
2-0 Mariusz Kwater 55
Sędziowali: Rafał Kot oraz Marcin Rusinek i Krzysztof Dąbroś. Żółte kartki: Bujak, Gawin, S. Kwater - Koperny. Widzów 60.
GRĘBAŁOWIANKA: Niedźwiedź - Walczak, Bujak, Seweryn, Gawin - Szczodry, Pacyga (72 Godyń), T. Karaś, Krawczyk (72 S. Kwater), Sowa (82 Paszkot) - M. Kwater (76 Pikuła).
JKS ZELKÓW: Wiecheta - Skotniczny, Mitana, Burzyński, Małodobry - Wilga (59 Ryło), Para, Makowski (19 Satała), Cieńkosz, Koperny - Molik.

Jednym i drugim bardzo potrzeba punktów w walce o utrzymanie i remis nie mógł zadowolić żadnej ze stron. Z meczu zwycięsko wyszedł zespół Grębałowianki trenera Wiącka, gdyż posiada więcej atutów - sportowo i kadrowo prezentuje się lepiej.

Gospodarze objęli prowadzenie w 7. minucie. Pacyga w pełnym biegu z piłką został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym i sędzia pokazał na "wapno". Jedenastkę wykonał kapitan drużyny Jarosław Sowa.

Później było jeszcze 10 minut dobrej i składnej gry miejscowych, wówczas mogły podobać się akcje w wykonaniu Gawina i Szczodrego oraz Sowy z M. Kwaterem. I nagle zaczął się brzydki mecz, dużo było niedokładnych podań, niecelnych strzałów i błędów w obronie. Jeden z nich popełnił w 40. minucie Seweryn (zadebiutował w Grębałowiance) i w łatwy sposób pozwolił dojść do pozycji sam na sam Satale, którego strzał wybronił bramkarz Niedźwiedź. To była wyborna okazja dla drużyny trenera Gawła, aby tuż przed przerwą wyrównać. I kto wie jakby się potoczył mecz po przerwie, pomimo że i w drugiej połowie przez zdecydowanie większy czas przy piłce byli piłkarze miejscowych, lecz w kilku okazjach niemiłosiernie pudłowali.

Na szczęście dla miejscowych Mariusz Kwater w 55. minucie zachował się jak typowy snajper i z podania Gawina z bliskiej odległości trafił do celu podwyższając na 2-0. Późniejsze niewykorzystane "setki" Szczodrego w 60. minucie i Pikuły w 88. minucie nie miały w tej sytuacji konsekwencji. Zelków też dwukrotnie był nieskuteczny. W 65. minucie poszła kontra i mocnym uderzeniem popisał się Cienkosz, a dobrą obroną Niedźwiedź, poprawka Zelkowa poszła wysoko nad poprzeczką. Ponownie Cienkosz próbował pokonać bramkarza Grębałowianki w 71. minucie i z ponad 25 metrów posłał piłkę nad nim, minimalnie niecelnie.

Zdzisław Wagner (grebalowianka.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty