Clepardia Kraków - Sokół Kocmyrzów 6-1 (2-0)

1-0 Moszumański 10
2-0 Mączyński 28
3-0 Bosak 48 (karny)
4-0 Turek 52
5-0 Gumula 58
6-0 Moszumański 67
6-1 Zawrzykraj 82

Sędziował Jan Moskal z Krakowa.
CLEPARDIA: Mytych - Rębisz, Wójcik, Turek, Gumula (60 Nykiel) - Mączyński (80 Miczek), Bosak, Wojniak, Moszumański - Kuczaj (70 Brandys), Błasiak (55 Michalski).

SOKÓŁ: Mastalerz – O. Rudziński, Kopyść (67 M. Kałkus), Kubka, Piątek – M. Rudziński (62 P. Kałkus), D. Rudzinski, Gruchacz, Wąs – Smyrak (46 Zawrzykraj), R. Sado (46 Łach).

- Mieliśmy zdecydowaną przewagę. Strzeliliśmy sześć goli, ale mogliśmy więcej. Zagraliśmy bardzo dobry mecz - powiedział Krzysztof Krok, trener Clepardii.

Lider objął prowadzenie w 10. minucie. Mączyński podał ze środka boiska do Moszumańskiego, obrońca gości chciał wybić piłkę, ale w nią nie trafił, w efekcie zawodnik gospodarzy znalazł się sam na sam z bramkarzem i strzelił obok niego do siatki. Drugi gol to "stadiony świata". Wojniak z lewej strony, niemal spod linii bocznej wrzucił futbolówkę całkiem na prawo, skąd z ok. 25 m Mączyński uderzył z półobrotu i z woleja. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.

W ciągu kwadransa po przerwie krakowianie dobili rywali trzema golami. Na 3-0 podwyższył Bosak z karnego podyktowanego za rękę. Po chwili z wolnego z 20 m, lekko z prawej strony, Turek przymierzył lewą nogą w "długi" róg, przy słupku. Na piątą bramkę zapracował sobie lewy obrońca Gumula. Przeprowadził rajd od własnej szesnastki, wymienił po drodze jedną "klepkę" z Wojniakiem, po czym pokonał bramkarza przyjezdnych.

Gola nr 6 zdobył Moszumański, wykorzystując, po prostopadłym podaniu od Wojniaka, sytuację "sam na sam".

Sokół uzyskał honorowe trafienie w końcówce. Gospodarze stracili piłkę na 40. metrze, a Zawrzykraj następnie nie zmarnował okazji. Kocmyrzowianie oddali w całym meczu z pięć strzałów, wyraźnie ustępując rywalom.

st