Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Proszowianka z raju do piekła

Proszowianka Proszowice - Przemsza Klucze 3-3 (1-0)

1-0 A. Przeniosło 40
2-0 M. Przeniosło 52
3-0 Grzegorczyk 59
3-1 A. Barczyk 67
3-2 A. Barczyk 85
3-3 Sołek 90+4 (samob.)

Żółte kartki: A. Przeniosło - T. Majcherkiewicz. Czerwona kartka: Zawartka (33, zagranie piłki ręką poza polem karnym).
PROSZOWIANKA: Zawartka - Grzegorczyk, Szaporów, Jelonkiewicz, Sołek - T. Przeniosło, A. Przeniosło, Gorzkowski (90 Gałkowski), Wrona (90 Sowa) - M. Przeniosło (70 Kozerski), Perlik (34 Łątka).
PRZEMSZA: Łaskawiec (63 Draba) - Porcz (46 Ziębiński), Hys, Guguła, T. Majcherkiewicz - G. Majcherkiewicz, Mól (58 A. Barczyk), Kulawik, Januszek (78 Kulanty), Mucha - Musiał.

Proszowianka od 33. minuty grała w dziesiątkę, a mimo to zdołała w osłabieniu strzelić trzy gole. Później jednak zaczął się dramat proszowian, którzy zostali dogonieni przez Przemszę w 90+4. minucie...

Przez kilkanaście pierwszych minut praktycznie nic ciekawego się nie działo, z wyjątkiem groźnego strzału gości z 20 m, po którym bramkarz sparował piłkę na poprzeczkę. W 33. minucie górną piłkę pod pole karne gospodarzy zagrali zawodnicy Przemszy. Wyszedł do niej Zawartka, który będąc poza szesnastką dotknął ją ręką; arbiter główny po konsultacji z bocznym pokazał mu czerwoną kartkę. W efekcie w Proszowiance musiał zadebiutować Marcin Łątka, który wszedł za Perlika. Mimo straty jednego zawodnika wcale nie było widać różnicy. W 40. minucie A. Przeniosło dał nawet gospodarzom prowadzenie po minięciu Łaskawca i strzeleniu do pustej bramki.

Po przerwie to gospodarze byli stroną przeważającą. Grając w osłabieniu potrafili stworzyć sobie znacznie więcej okazji bramkowych niż ich przeciwnicy. Zaowocowało to drugą bramką autorstwa M. Przeniosły. Wkrótce było już 3-0. Po mocnym dośrodkowaniu A. Przeniosły w głąb pola karnego piłkę podbił głową do siatki Grzegorczyk. Proszowianie powinni zdobyć kolejne gole, ale kilku dobrych sytuacji nie wykorzystali M. Przeniosło i A. Przeniosło.

Przemsza przeprowadziła kilka akcji i wyczuła słaby punkt Proszowianki, był nim bramkarz. Widząc jego niepewne interwencje goście starali się jak najwięcej piłek dośrodkować w pole karne. Jedno z takich podań skończyło się w 67. minucie bramką Barczyka, który lekkim strzałem głową pokonał Łątkę. Ten sam zawodnik zdobył również kontaktowego gola po dograniu wzdłuż bramki i dołożeniu nogi.

Ostatnie minuty to prawdziwy dramat gospodarzy. Gra się bardzo zaostrzyła, ale sędzia tylko dwa razy wyciągnął kartonik dając upomnienie A. Przeniośle i T. Majcherczykowi, temu drugiemu za bardzo groźnie wyglądający faul na Gorzkowski. Mimo wielu przerw sędzia doliczył tylko 4 minuty. Trener proszowian Andrzej Kucharczyk chcąc urwać kilkanaście sekund, postanowił wprowadzić jeszcze w samej końcówce Gałkowskiego. Zawodnik ten w kluczowej akcji na własnej połowie zamiast wybić piłkę gdzie popadnie, stracił ją, futbolówka została wstrzelona w pole karne i odbijając się od Sołka wpadła do bramki doprowadzając do wściekłości miejscowych graczy i kibiców...

proszowianka.futbolowo.pl (Marcinus92), glksprzemszaklucze.futbolowo.pl (Masaro)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty