Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Grębałowianka bez farta, Przemsza miała szczęście

Grębałowianka Kraków - Przemsza Klucze 1-2 (0-1)

0-1 Grzegorz Majcherkiewicz 8
0-2 Maciej Musiał 70
1-2 Grzegorz Mikołajczyk 89

Sędziowali: Michał Gurgul oraz Łukasz Szymczyk, Dariusz Skiba. Żółte kartki: Walczak, Gawin - Słaboń (2), G. Majcherkiewicz, Hys, Januszek. Czerwona kartka: Słaboń (P, 54, dwie żółte).
GRĘBAŁOWIANKA: Niedźwiedź - Ochlust (76 Oleś), Kubik, Tabor, Walczak - Pacyga (64 Nawrot), Sowa, Krawczyk, Gawin - Pikuła (69 Lampart), Mikołajczyk.
PRZEMSZA: Łaskawiec - Guguła, Hys, Mucha, T. Majcherkiewicz (46 Januszek) - Mól, Słaboń, Kulawik, Wołkiewicz (90+2 Krawczyk) - Musiał (90+1 Kulanty), G. Majcherkiewicz (85 Barczyk).

Szybko stracony gol, po trafieniu Grzegorza Majcherkiewicza w 7. minucie, nie była jeszcze dużym nieszczęściem Grębałowianki; większym okazała się nie wykorzystana sytuacja Pacygi w 9. minucie, który z 3 metrów nie trafił do pustej bramki.

Zespół Przemszy miał dużo szczęścia, był też skuteczniejszy od rywali, ale prezentował rozsądny futbol, przemyślany. Nawet wówczas, gdy podopieczni trenera Kulawika grali w osłabieniu, od 54. minuty, po czerwonej kartce dla Słabonia, goście nie cofnęli się, by bronić korzystnego rezultatu, czyhali na kontry. Jedna z nich nastąpiła w 70. minucie i dzięki umiejętnościom Musiała, który ograł trzech piłkarzy gospodarzy, po sprytnym uderzeniu z ostrego kąta piłka wtoczyła się do siatki miejscowych.

Prowadzenie 2-0 gości było dużą niespodzianką, ale nie tylko dzięki niepewnej linii obrony miejscowych, również za sprawą nie wykorzystywanych okazji wcześniej. Gospodarze mieli sytuacje bramkowe, lecz strzały Sowy w 29. minucie, Pikuły w 40. i Kubika w 44., były niecelne lub obrońca interwencją przed linią bramkową ratował swój zespół.

W drugie odsłonie miejscowi ruszyli do odrabiania jednobramkowej straty, ale niemoc strzelecka Pacygi w 50. minucie, Tabora i Mikołajczyka w 56. oraz Gawina w 59. spowodowała, iż przysłowiowe powiedzenie o nie wykorzystanych okazjach sprawdziło się na korzyść gości. Rywal wykonał dwie akcje z kontry. Pierwsza nie została wykorzystana w 60. minucie przez Musiała, ale przy drugiej ten sam piłkarz trafił na 2-0.

Gospodarze nie dawali za wygraną, z dużą determinacją próbując odrobić straty. Udało się to częściowo dopiero w 89. minucie Mikołajczykowi. Porażka 1-2 Grębałowianki jest rozczarowaniem dla miejscowych kibiców, ale trzeba przyznać, że dzisiaj piłkarzom krakowskim zabrakło piłkarskiego farta.

Zdzisław Wagner, grebalowianka.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty