Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Tylko Clepardia bez strat

Piliczanka Pilica - Clepardia Kraków 0-2 (0-1)

0-1 Bosak 40
0-2 Michalski 68

Sędziował Paweł Bukowski (Kraków).
PILICZANKA: Stolarski – A. Kukułka, Mrówka, Goncerz, Ziaja – Grabowski, Walnik (80 K. Węglarz), T. Kukułka, M. Węglarz (55 Żelazny) – Dudkiewicz, Musialski (56 Kozłowski).
CLEPARDIA: Cieślik - Rębisz, Wójcik, Turek, Gumula - Bosak (88 Mączyński), Wojniak, Wach (60 Brandys), Moszumański (70 Mierzwa) - Kuczaj, Michalski (80 Błasiak).

Clepardia jest po trzech kolejkach krakowskiej okręgówki (gr. I) jedynym zespołem bez żadnych strat punktowych i bramkowych.

- Piliczanka wprawdzie więcej utrzymywała się przy piłce, ale my graliśmy spokojnie, cierpliwie, przeprowadzając zza podwójnej gardy kontry - skomentował Krzysztof Krok, trener Clepardii.

Już w pierwszym kwadransie goście mogli "ukłuć" ze trzy razy. W sytuacjach jakie mieli z kontry Moszumański, Michalski czy Bosak albo bronił bramkarz miejscowych albo strzały blokowali obrońcy. W 30. minucie szansę miał Moszumański, który na pograniczu pola karnego wychodząc sam na sam został sfaulowany przez Mrówkę. Mógł być karny, ale arbiter zdecydował, że przewinienie nastąpiło przed szesnastką. Trzy minuty później, po upadku Grabowskiego, jedenastki domagali się miejscowi, ale sędzia słusznie nie użył gwizdka.

Goście objęli prowadzenie w 40. minucie. Po wrzutce w pole karne obrońca Piliczanki głową wybił piłkę, ta odbiła się po drodze od arbitra i spadła na 20. metr pod nogi Bosaka. Uderzona przez niego futbolówka, po rykoszecie, wpadła niemal w "okienko".

Gol dający Clepardii bezpieczne 2-0 padł w 68. minucie. Goście przeprowadzili akcję spod własnej bramki, nastąpiło zagranie na prawo do Bosaka, ten dograł do Michalskiego, który miał przed sobą tylko bramkarza. Golkiper miejscowych skrócił kąt, obaj zawodnicy zderzyli się, ale szczęśliwie dla napastnika krakowian piłka spadła mu na nogę i - już leżąc - z trzech metrów skierował ją do pustej bramki. W II połowie krakowianie mieli jeszcze dwie okazje. Jednej - sam na sam - nie wykorzystał Gumula, a w drugim przypadku Wojniak dostał podanie od Moszumańskiego, ale uderzona przewrotką piłka poszybowała nad poprzeczką.

Piliczanie próbowali strzałów z dystansu, ale Cieślik sobie z nimi radził. Poradził sobie też w 73. minucie z Grabowskim szarżującym w sytuacji sam na sam. W 90+3. minucie Piliczanka miała ostatnią szansę na honorowe trafienie, ale piłka po "główce" Goncerza otarła się o słupek z zewnętrznej strony.

ST + piliczanka.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty