Kmita Zabierzów - Błękitni Modlnica 2-1 (2-1)

0-1 Klimczak 1
1-1 Winnicki
2-1 Zając
KMITA: Paweł Długopolski - Konrad Kwiatkowski, Damian Bazarnik, Bartosz Poniedziałek, Sylwester Wójtowicz - Krystian Winnicki, Piotr Motyka, Michał Siuda, Dariusz Matacz - Bartosz Bieszczanin, Tomasz Zając. Grali również: Bartosz Płusa, Marcin Gajewski, Michał Skotniczny, Michał Paciorek, Damian Nęcka-Huptysiowski.

Trampkarze Kmity chcieli udowodnić, że zwycięstwo nad Bieżanowianką na jej terenie w poprzedniej kolejce nie było przypadkiem i przystąpili do meczu dobrze zmotywowani. Goście z Modlnicy nie zamierzali jednak w Zabierzowie tanio sprzedać skóry i już w 1. minucie - po błędzie obrońców Kmity - zdobyli prowadzenie.

Nie podłamało to gospodarzy. Młodzi zawodnicy z Zabierzowa konsekwentnie dążyli do zmiany wyniku i kilka kolejnych akcji mogło przynieść wyrównanie. Na przeszkodzie stawał jednak bramkarz z Modlnicy albo brak skuteczności napastników Kmity. Gospodarze dopięli celu. Na uderzenie z pola karnego zdecydował się Winnicki, piłka wpadła w "krótki" róg bramki przełamując ręce rozpaczliwie interweniującego bramkarza Błękitnych. Na kolejną bramkę dla gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Na rajd w swoim stylu od połowy boiska zdecydował się Zając, minął po drodze trzech przeciwników i z łatwością umieścił piłkę do pustej bramki gości. Bardzo inteligentnie w tej akcji zachował się Bieszczanin i reszta drużyny. Schodząc do linii bocznych boiska, "zabrali" ze sobą obrońców robiąc w ten sposób więcej miejsca swojemu koledze z drużyny do wykonania skutecznej akcji. Wynikiem 2-1 dla gospodarzy zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Po przerwie też były emocje. Przewagę optyczną mieli gospodarze, ale nie udało im się zakończyć ani jednej akcji skutecznym strzałem do bramki. Goście ograniczali się do gry z kontrataku, ale na niewiele pozwoliła im bardzo dobra gra w obronie piłkarzy Kmity. Wynik nie uległ już zmianie i Kmita wygrał zasłużenie 2-1.
SOL