Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > II liga (Myślenice)
Horror z happy endem dla juniorów Orła

Orzeł Myślenice - Beskid Tokarnia 3-2 (1-1)

1-0 Dominik Górka 31
1-1 ??? 45+2
1-2 ??? 51 (karny)
2-2 Daniel Nowak 67
3-2 Paweł Motyka 79

Czerwona kartka: Wiśnicz (41).
ORZEŁ: Stanek - M. Pchacz, Kasprzyk, Wiśnicz, Nawieśniak - Górka (52 Motyka), Marzec, B. Łętocha, Zborowski - Nowak (87 Cienkosz), Surlas.

W szlagierowym spotkaniu z zaległej 16. kolejki juniorzy starsi Orła Myślenice po dramatycznym meczu pokonali Beskid Tokarnia 3-2.

Mecz miał specyficzny przebieg i jego losy zmieniały się jak w kalejdoskopie. Beskid zaczynał w dziesięciu, a w pierwszej połowie czerwoną kartkę dostał Michał Wiśnicz i szansę się wyrównały - wynik do przerwy również był remisowy. W drugiej połowie sytuacja odwróciła się diametralnie, bowiem do ekipy z Tokarni dojechał jedenasty zawodnik, a Orzeł pozostał w osłabieniu. Na szczęście dla gospodarzy straconą szybko bramkę udało się odrobić z nawiązką i wygrać 3-2.

Od początku podopieczni Kamila Ostrowskiego przejęli inicjatywę, a efektem była bramka, którą zdobył najnowszy nabytek Orła - Dominik Górka, wykorzystując podanie Kamila Marca. Beskid pierwszą połowę grał w dziesięciu, gdyż tylko tylu zawodników dojechało do Myślenic, ale o wyrównanie szans zadbał jeszcze w pierwszej połowie Michał Wiśnicz, otrzymując swoją drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.

Przyjezdni jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu po tym jak jeden z zawodników otrzymał piłkę na piątym metrze i nie miał problemów z pokonaniem Kamila Stanka. W drugiej połowie Beskid grał już w jedenastu, a wciąż osłabiony Orzeł stracił drugą bramkę po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką Dominika Górki.

Myśleniczanie pokazali jednak charakter, wyciągając wnioski z pierwszej tegorocznej porażki z Pcimianką i pomimo gry w osłabieniu zdobyli trzy punkty. Do remisu doprowadził Daniel Nowak, który otrzymał podanie od Mariusza Pachacza i niczym rasowy snajper odwrócił się z piłką w polu karnym i umieścił ją w długim rogu.

Bezcenne trzy punkty juniorom Orła zapewnił wprowadzony w drugiej połowie Paweł Motyka, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi Beskidu na skuteczną interwencję.

Bartłomiej Łętocha (kapitan Orła):

- Uważam, że dzisiaj nasz zespół pokazał charakter. Wszystkim chłopakom należą się podziękowania, a szczególnie Danielowi Nowakowi oraz Pawłowi Motyce, którzy udowodnili, że są wartościowymi zawodnikami. Mecz miał dość dziwny przebieg, ale nie ulega wątpliwości, że w pierwszej połowie mieliśmy kolosalną przewagę, a bramkę na 1-1 straciliśmy w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy sędzia przedłużył ostatnią akcję rywali. Druga połowa nie odbiegała poziomem od pierwszej, padły w niej trzy bramki i można było zobaczyć sporo ciekawych akcji z naszej strony. Przeważaliśmy przez niemal całe spotkanie i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo po bardzo ciekawym i dramatycznym meczu.

www.lksorzel.prv.pl

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty