Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Karpaty Siepraw - Sokół Przytkowice 3-3 (2-2)

1-0 Witko 21

1-1 Lelek 23

2-1 Szczytyński 25 (karny)

2-2 Mazurek 27

3-2 Kęsek 73

3-3 Lelek 80 (karny)

Sędziowali: Paweł Kupczak - Jakub Kupczak, Jerzy Cetnarowski (Nowy Sącz). Żółte kartki: Zachariasz - M. Zając. Widzów 120.

KARPATY: Zachariasz - Morawiec, Juszczak (64 Król), Szablowski, Suder - Szczytyński, Marchiński, Kęsek, Witko (90 Mieszczak) - Połomski (70 Galas), K. Zając.

SOKÓŁ: K. Żak - M. Zając (81 Skowronek), Żurek, Godawa, Flaka - Monica (88 Kawulka), Michorczyk (75 Hujdus), Stokłosa, K. Smajek (64 Czara) - Mazurek, Lelek.

Goście, którzy walczą o ligowy byt, od początku nie zamierzali się bronić i toczyli twardy, zacięty bój o każdy metr twardego i nierównego boiska. Sieprawianie trzy razy obejmowali prowadzenie, ale Sokół błyskawicznie odpowiadał korzystając z prezentów gospodarzy. Oba zespoły miały swoje szanse i tak na dobrą sprawę i jedni, i drudzy mogli sięgnąć po komplet punktów.

W 21 minucie Krzysztof Zając popisał się kilkunastometrowym rajdem, a że nikt nie przerwał akcji, więc napastnik zagrał do Dawida witki, który łatwo poradził sobie w polu karnym z Jakubem Żurkiem i celnie uderzył w dłuższy róg. Po chwili zaskoczenie w obozie miejscowych; niemal z połowy boiska wrzucił futbolówkę z wolnego Łukasz Lelek - Jan Zachariasz złapał ją, ale wyleciała z rąk golkipera i wtoczyła się przy słupku do bramki! Po upływie kolejnych dwóch minut z lewej strony wbiegł w "16" Krzysztof Zając i kiedy mijał Witolda Stokłosę został podcięty. Ewidentny rzut karny został zamieniony na gola przez Tomasza Szczytyńskiego. Na ławce Sokoła co poniektórzy głośno protestowali i musiał zareagować sędzia. - Czy ma pan jakieś wątpliwości - zapytał Paweł Kupczak stojącego przy linii bocznej Romana Skowronka. Ten nie omieszkał wspomnieć, że w niemal w każdym meczu są dyktowane jedenastki po atakach na Zającu. 

Zespół z Sieprawia znów długo się nie cieszył. Minęły kolejne dwie minuty i ponownie mieliśmy remis. Jacek Morawiec przy wyprowadzaniu futbolówki zagrał do stopera Grzegorza Juszczaka, a ten tak niefortunnie ratował się wybiciem, że trafił w Kamila Mazurka. Szybki napastnik gości skorzystał z prezentu i w sytuacji sam na sam pewnie strzelił. 

Tuż po przerwie - po wrzutce z wolnego K. Zająca -  piłka minęła obrońców, ale nikt jej nie przeciął. W odpowiedzi z rzutu rożnego dośrodkował Lelek, a w idealnej sytuacji nie trafił głową Mazurek. Ten sam piłkarz - po kiksie Juszczaka - znalazł się przed Zachariaszem i mocno uderzył; golkiper Karpat stanął na wysokości zadania i w dobrym stylu obronił. W 57 minucie znów strzelał Mazurek, ale kąt był dość spory i bramkarz miejscowych i w tym przypadku nie dał się zaskoczyć. 

Karpaty zagroziły Sokołowi dopiero w 67 minucie. Po krótko rozegranym wolnym K. Zając uruchomił Szczytyńskiego, który dorzucił futbolówkę na drugi słupek. Witko z 6-7 metrów główkował, lecz mało precyzyjnie i Krzysztof Żak mógł obronić. Po chwili nie miał już szans po efektownym uderzeniu pod poprzeczkę z 18 metrów Mariusza Kęska (podawał K. Zając). Do kolejnego remisu doprowadził Lelek z karnego podyktowanego za faul Zachariasza na Mazurku.  

Andrzej Godny, Siepraw

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty