Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Jutrzenka Giebułtów - Karpaty Siepraw 0-2 (0-1)

0-1 Zając 12

0-2 Tyrka 52

Sędziowali: Michał Gurgul - Szymon Słapiński, Łukasz Szymczyk (Kraków). Żółte kartki: Sobótka 2 - Juszczak, Szablowski, Tyrka. Czerwone kartki: Sobótka (83, druga żółta), Targosz (90+1, brutalny atak). Widzów 120.

JUTRZENKA: Czarnecki - Szaroń, Kowalczyk, Powroźnik (86 Sobótka), Nocoń - Kozub, Tabak, Kiełb (77 Sobótka), Targosz - Wojdała (67 Ryś), Domagalski. 

KARPATY: Zachariasz - Galas (74 Dobosz, 90+2 Mieszczak), Szablowski, Juszczak, Suder - Kęsek, Marchiński (34 Król), Tyrka, Morawiec - Szczytyński - Zając.

W 12 minucie - tuż przed linią pola karnego - był faulowany Zając. Napastnik z Sieprawia sam wykonywał rzut wolny i posłał piłkę obok ustawionego "muru", ta odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Jutrzenka musiała zatem zaatakować i już po minucie mógł być remis - Targosz z 8 metrów huknął jednak w poprzeczkę! Sieprawianie rozbijali ataki giebułtowian i szukali szczęścia w kontrach - w 18 minucie Zając przegrał pojedynek sam na sam z Czarneckim. W odpowiedzi Targosz uderzył z woleja, ale zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę w znakomitym stylu sparował Zachariasz. Ci piłkarze w kolejnych minutach znów zaprzepaścili wyśmienite sytuacje - Zając przegrał ponownie z Czarneckim, a Wojdała - także w pozycji jeden na jeden - posłał piłkę obok słupka.

Tuż przed przerwą Juszczak faulował Noconia i przed kolejną szansą wyrównania - tym razem z karnego - stanął Domagalski. Napastniki Jutrzenki wziął kilkunastometrowy rozbieg i strzelił w lewy róg bramkarza. Zachariasz rzucił się w ciemno i sparował futbolówkę! - W ostatniej chwili zmieniłem decyzję i zdecydowałem się tak uderzyć - mówił później strzelec, który zazwyczaj trafiał w przeciwny róg.

W 52 minucie debiutant Tyrka - pozyskany z Orła Balin - ograł przed polem karnym Tabaka i zdecydował się na uderzenie. Piłka dość długo szybowała i trafiła w "okienko"! - To mój gol. Byłem przekonany, że futbolówka minie bramkę - tłumaczył Czarnecki.

Giebułtowianie atakowali, ale za szybko chcieli odrobić straty, stąd brakowało precyzji. W 67 minucie Kowalczyk skiksował i Szczytyński znalazł się sam przed golkiperem. Miał sporo czasu, ale uderzył mało precyzyjnie i nie trafił w bramkę. Po upływie czterech minut Domagalski powinien zdobyć kontaktowego gola, jednak przegrał pojedynek z Zachariaszem. Jak się takich okazji nie potrafi wykorzystać, to trudno marzyć o korzystnym rezultacie. W 90 minucie, po kolejnym fatalnym zagraniu Kowalczyka, Zając po raz kolejny przegrał pojedynek z Czarneckim.

Kiedy mecz dobiegał końca i sekundy dzieliły nas od gwizdka doszło do fatalnego w skutkach wydarzenia. Targosz zaatakował będącego przy piłce Dobosza i od razu było jasne, że doszło do nieszczęścia. Złamana kość przebiła nad kostką getrę, stąd błyskawiczna decyzja o wezwaniu karetki. Młody futbolista został przewieziony do kliniki przy ul. Kopernika, gdzie czekała go operacja. Winowajca - Targosz - ujrzał czerwony kartonik, ale z pewnością na tym się nie skończy. 

- To wydarzenie z ostatnich minut gry nie pozwala się cieszyć z wygranej. Mam szczupłą kadrę, a dzisiaj straciłem na dłużej dwóch zawodników. Wcześniej bowiem opuścił boisko kontuzjowany Marchiński - podsumował trener Karpat, Robert Nowak.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty