Halniak Maków Podhalański - MKS Trzebinia/Siersza 0-2 (0-1)

0-1 Krawczyk 24

0-2 Giermek 90

Sędziowali: Radosław Wilk - Klaudiusz Kozioł, Jakub Syska (Kraków). Żółte kartki: Balonek, Szmalcel, Gałuszka - P. Szczepanik, Juraszek, Kowalik. Czerwona kartka - Szmalcel (60, druga żółta). 

HALNIAK: Kobiałka - Gruca, Dyduch, Szmalcel, Balonek - Marzec, Szewczyk (82 Zajda), Pacyga, Gałuszka (68 Piecha) - Chrapkiewicz, Praciak. 

MKS: Gielarowski - Sieczko (46. T. Szczepanik), Juraszek, Kalinowski, P. Szczepanik - Czyszczoń, Rolka (70 Kukla), Kowalik (88 Muras), Lickiewicz - Krawczyk, Ciepichał (73 Giermek).

Na oficjalnej stronie Halniaka (mkshalniak.futbolowo.pl) trener Sławomir Frączek wyraził swoją opinię na temat meczu z MKS Trzebinia/Siersza. Oto kilka pytań i odpowiedzi zapisanych przez red. Mateusza Stopkę.

Jak Pan oceni dzisiejsze spotkanie?

- Masa niewykorzystanych sytuacji, niesamowita przewaga, zaważyły błędy sędziowskie...

Stuprocentowy karny?

- Tak, ewidentny. W dodatku, druga bramka po spalonym, więc można śmiało powiedzieć, że rozjemca wypaczył wynik tego spotkania.

Z jednej strony błędy sędziego, pod jedną bramką, a pod drugą wasza nieskuteczność. Kotłowało się w polu karnym gości, spotkanie przypominało mecz do jednej bramki, hokejowy zamek, ale ostatecznie nic nie wpadło.

- Właśnie w takim meczu, gdzie ciężko jest o bramkę, o wyniku decydują detale. Wrócę do tego nieszczęsnego karnego. Gdyby sędzia gwizdnął i trafilibyśmy do siatki, byłoby po jeden i grało by się nam o wiele łatwiej. Druga bramka po kontrze, byliśmy odkryci. Nie rozumiem, jak na taki mecz, można wysłać tak młodego, niedoświadczonego sędziego. Sędzia zarzekał się, że jest bardzo obiektywny, jednak opinie obserwatora były diametralnie różne; no jedno, wielkie nieporozumienie. Oczywiście nie zwalamy całej winy na sędziego, mieliśmy tyle sytuacji, że powinniśmy ten mecz wygrać w cuglach. Wiedzieliśmy jednak, że nie będzie łatwo. Mamy niesamowite problemy w obronie. Wypadł Darek Kapera, nasz podstawowy stoper.