Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Orzeł Balin 2-1 (0-1)

0-1 Sermak 39 (karny)

1-1 Ciepły 77 (głową)

2-1 Czyżowski 82

Sędziowali: Michał Górka - Daniel Witek, Paweł Gądek (Tarnów). Żółte kartki: Ciepły, Wolak - Guzik, Suwaj, Domurat, Wtorek. Widzów 120.

PIASKI WIELKIE: Szymacha - Wolak (53 Kolański), Ciepły, Załęga, Radwański - Zygmunt, Mróz, Petho, Adamczyk (68 Chachlowski) - Kubera (75 Czyżowski) - Gołoś.

BALIN: Smok - Domurat, Guzik, Jamróz, Ochmański - Rupa (85 Bodziony), Grabiec (82 Tyrka), Wtorek, Suwaj - Sermak (85 Warzecha), Chrzanowski.

Pierwsza połowa to przewaga gości, którzy grali szybciej i składniej. Groźni byli zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Także kilka uderzeń zza linii pola karnego mogło przynieść powodzenie, a Sławomir Szymacha przy padającym deszczu musiał być skoncentrowany. Pamiętał zapewne, że już w pierwszej minucie starał się go zaskoczyć Mariusz Suwaj. W 39 minucie - po crossie z prawej strony - piłka szybowała wzdłuż bramki, a po drodze trafiła w rękę Tomasza Wolaka. Sędzia wskazał na "jedenastkę" mimo protestów gospodarzy. W przerwie arbiter tłumaczył trenerowi Markowi Holocherowi, że stojący za Wolakiem gracz z numerem 5 (Łukasz Chrzanowski) był na pozycji spalonej, ale futbolówka do niego nie dotarła. Stąd taka decyzja. Rzut karny wykorzystał Paweł Sermak uderzając pod poprzeczkę.

Po przerwie ruszyli do ataku miejscowi, a balinianie szukali szansy w kontrach. W 67 minucie Szymacha obronił piłkę po groźnym uderzeniu Łukasza Rupy i dobitce Pawła Sermaka. Później kilka indywidualnych akcji przeprowadził Konrad Gołoś i to właśnie on poderwał do walki piaszczan. W 77 minucie jego szarża prawą stroną murawy zakończyła się wybiciem futbolówki na aut, a kiedy znów otrzymał podanie i mijał na pełnej szybkości rywali piłka wyszła na rzut rożny. Egzekwował go Krzysztof Petho, a wykończył efektownym "szczupakiem" Marcin Ciepły. Miejscowi zwietrzyli szansę na zgarnięcie pełnej puli i poszli za ciosem. W 81 minucie Tomasz Czyżowski po zagraniu Gołosia miał przed sobą Krzysztofa Smoka i strzelił wprost w niego. Po chwili już się nie pomylił; kolejna świetna akcja Gołosia, tym razem na lewej stronie, zakończyła się zagraniem w pole karne gości. Piłkę przyjął wspomniany Czyżowski i po ograniu stoperów trafił przy słupku! W doliczonym czasie gry stanął przed trzecią szansą, ale obsłużony przez Radosława Kolańskiego nie trafił czysto w piłkę.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty