Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Borek Kraków - Jutrzenka Giebułtów 0-1 (0-1)

0-1 Wołczyk 45+2 (karny)

Sędziowali: Wojciech Curyło - Paweł Bukowski, Mariusz Ocieczek (Kraków). Żółte kartki: Denis, Kupiec, Szopa, Popowicz - Szaroń, Ziółko, Sobótka, Sarga, Mucha. Widzów 150.

BOREK: Matysiak - Popowicz, Szopa, Kupiec, Anton - Kagize (46 Gniadek), Gadziński (68 Seroka), K. Pachacz (75 Pasternak), Filipek - Piskorz (60 Sarga), Bagnicki.

JUTRZENKA: Mucha - Nocoń, Powroźnik, Kowalczyk, Ziółko (48 Dziuba) - Kozub, Szaroń, Tabak, Targosz - Sobótka (83 Domagalski), Wołczyk.

Początek należał do arbitra, który już w 43 sekundzie pokazał żółty kartonik Markowi Szaroniowi, a po chwili Denisowi Kagize. Pierwsi zaatakowali goście - w 11 minucie sam przed Konradem Matysiakiem znalazł się Łukasz Wołczyk i przegrał pojedynek. W odpowiedzi Kagize uderzył z prawej strony, a Patryk Mucha sparował futbolówkę na róg. W 27 minucie znów się pokazał Wołczyk; przymierzył z wolnego w "okienko", ale golkiper Borku zdołał futbolówkę odbić. W następnej akcji dośrodkował z lewej strony Wołczyk, głową uderzył Paweł Kozub, a zmierzającą do bramki piłkę wybił Kamil Kupiec. Miejscowi nie pozostali dłużni - w 31 minucie sam na 6-7 metrze stał Adam Piskorz i uderzył z woleja, lecz obok... słupka. To był świetny okres gry obu drużyn. W przedłużonym czasie padł jedyny gol. W polu karnym Borku przepychali się Kupiec z Sebastianem Sobótką i sędzia uznał, że faulował gracz miejscowych dyktując rzut karny. Krakowianie protestowali, ale niewiele to dało i po chwili Wołczyk wykorzystał "jedenastkę".  

Po zmianie stron Jutrzenka kontrolowała grę, a miejscowi nie mogąc uzyskać przewagi w drugiej linii starali się  długimi podaniami zdobywać teren, co nie mogło przynieść wymiernych korzyści. W 59 i 65 minucie Wołczyk strzelał zza linii pola karnego i posyłał futbolówkę tuż nad poprzeczką. Borek dopiero w 85 minucie oddał celny strzał - Maciej Seroka niewiele się pomylił. W ostatnich fragmentach gospodarze ostro natarli, ale nie mieli recepty na rozmontowanie defensywy drużyny z Giebułtowa. Kilka wrzutek tylko przy wyjątkowym szczęściu mogło przynieść sukces.

W Borku zabrakło podstawowych graczy zawieszonych na jeden mecz za kartki - Jarosława Jatczaka i Michała Dąbrowskiego.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty