Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Karpaty Siepraw - Orzeł Piaski Wielkie 2-0 (0-0)

1-0 Szczytyński 63 (karny)

2-0 Zając 88

Sędziowali: Rafał Ziach - Łukasz Mnich, Dariusz Pokwiczał (Kraków). Żółte kartki: Sikora, Galas - Petho, Załęga, Chachlowski. Widzów 180.

KARPATY: Zachariasz – Galas, Juszczak, Sikora, M. Suder – Szczytyński (77 Witko), Hyży, Szymoniak (90+2 Gruchacz), Morawiec (88 Król) – Kęsek, Zając (90+2 Filip).

ORZEŁ: Szymacha - Zygmunt (46 Myśków, 72 Łabuś), Ciepły, Załęga, Radwański - Wolak (46 Chachlowski), Mróz, Petho, Adamczyk - Kubera (65 Kolański) - Czyżowski.

Już w piątek rozegrany został mecz 6. kolejki czwartej ligi krakowsko-wadowickiej pomiędzy Karpatami i Orłem Piaski Wielkie. Przyspieszenie terminu podyktowane zostało zmianą stanu cywilnego przez obrońcę sieprawian - Tomasza Szablowskiego (ślub w sobotę), ale ostatecznie kapitan gospodarzy nie pojawił się na murawie.

Spotkanie wygrały zasłużenie Karpaty i tym samym jako jedyny zespół bez porażki są samodzielnym liderem. 

Przed pierwszym gwizdkiem działacze i piłkarze obu drużyn złożyli Tomaszowi Szablowskiemu i jego narzeczonej Magdzie życzenia, kwiaty i upominki, wśród których nie zabrakło... szabli. Później minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego byłego prezesa Karpat - Sylwestra Dziury.

W zespole gospodarzy zabrakło wspomnianego już Szablowskiego, a u gości Konrada Gołosia, co wymusiło roszady. Od początku sieprawianie uzyskali przewagę, ale to goście byli blisko szczęścia. W 4 minucie - po dośrodkowaniu Krzysztofa Radwańskiego - "główkował" Mróz i nie trafił w bramkę. Po drugiej stronie szarżował Krzysztof Zając, którego zaatakował Sławomir Zygmunt i choć miejscowi protestowali, to arbiter karnego nie podyktował. W 27 minucie powinno być 0-1; wrzucał futbolówkę Tomasz Wolak, jednak Tomasz Czyżowski nie trafił głową w piłkę, a sytuacja była wyborna. Tuż przed przerwą Zając minął na linii pola karnego Marcina Ciepłego i strzelił ponad poprzeczką. Bramki w pierwszej połowie nie padły, a wynik był sprawą otwartą.

Po zmianie stron sieprawianie nadal rozgrywali atak pozycyjny i szukali w przodzie Zająca. Szybki napastnik w 49 minucie wbiegł z prawej strony w pole karne i z dość ostrego kąta szukał dłuższego rogu bramki. Niewiele się pomylił, ale mocno zdenerwował trenera Roberta Nowaka, bowiem powinien podawać do dobrze ustawionego Mariusza Kęska. W 56 minucie Orzeł miał jedyną okazję w tym okresie gry. Na 18 metrze Mirosław Sikora faulował Radwańskiego i rozjemca podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Czyżowski i mocno strzelił, lecz wprost w dobrze ustawionego Jana Zachariasza. 

Gospodarze objęli prowadzenie z rzutu karnego pewnie egzekwowanego jak zwykle przez Tomasza Szczytyńskiego. "Jedenastka" została podyktowana za atak Michała Mroza na Zającu. Goście mocno protestowali, ale Rafał Ziach był blisko akcji i zdania nie mógł zmienić. Od tego momentu Orzeł zagrał bardziej ofensywnie, jednak nie miał - zwłaszcza w drugiej linii - argumentów i nie stwarzał okazji. Mieli je za to sieprawianie. W 74 minucie Szczepan Hyży znalazł się sam przed Sławomirem Szymachą i go lobował. Ku rozpaczy miejscowych kibiców futbolówka minęła słupek! Ten sam zawodnik siedem minut później - po wrzutce Zająca - nie trafił w bramkę z zaledwie 3-4 metrów! Wreszcie w 88 minucie losy potyczki zostały rozstrzygnięte - po prostopadłym zagraniu Dawida Witki sam na bramkarza pobiegł Zając i pewnie umieścił piłkę w siatce.

W zespole Orła pojawił się na murawie Kamil Myśków, ale po zaledwie 26 minutach opuścił murawę, bowiem odnowiła się kontuzja nogi. Czeka go więc kolejna przerwa.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty