Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Cracovia II - Borek Kraków 3-0 (0-0)

1-0 Edgar Bernhardt 58

2-0 Aleksandru Suworow 63 (rzut karny)

3-0 Dawid Rupa 90+1

Sędziowali: Grzegorz Malada - Łukasz Mnich, Artur Karasiewicz (Kraków). Żółte kartki: Kuligowski, Puzigaca - Dąbrowski, Kupiec, Józkowicz. Widzów 180.

CRACOVIA: Skrzeszewski - Nykiel, Dynarek, Kuligowski, Puzigaca - Dudek, Żołądź (46 Kłusek), D. Dąbrowski (46 Jaroszyński) - Rupa, Bernhardt (71 Darowski), Suworow.

BOREK: Macheta - Popowicz, Kupiec, Józkowicz, Jatczak - Pawełczak (61 Piskorz), Gadziński (90+2 Brózda), K. Pachacz (54 Filipek), M. Dąbrowski, Anton (71 Kagize) - Bagnicki.

Mecz toczony w potwornym upale nie był wielkim widowiskiem. Cracovia, mająca w składzie aż dziewięciu graczy z pierwszej drużyny, od pierwszej do ostatniej minuty przesiadywała na połowie gości. Długo atak pozycyjny niewiele dawał, a przyjezdni umiejętnie się bronili. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie "Pasy" - tym razem grające w błękitnych koszulkach - stworzyły tylko trzy groźniejsze sytuacje. W 24 minucie strzelał Rupa z 20 metrów, ale Macheta nie dał się zaskoczyć. Po chwili - po dośrodkowaniu z prawej strony - Żołądź z bliska główkował, lecz zbyt słabo. I wreszcie tuż przed przerwą Suworow uderzył z wolnego i golkiper gości, choć z kłopotami, zdołał opanować futbolówkę.

Goście w tym okresie gry mieli tylko dwie okazje do zatrudnienia Skrzeszewskiego. Najpierw W 13 minucie po wolnym Kupca, a kilkadziesiąt sekund później - po wrzutce Jatczaka - z woleja uderzał Bagnicki i posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką.

Po przerwie gra nie uległa zmianie. Tiki-taka w wykonaniu podopiecznych Stanisława Owcy i Grzegorza Treli była konsekwentna i "Pasy" grając swoje tylko czekały na błędy Borku. W 58 minucie Jaroszyński zagrał przed polem karnym do Bernhardta, a szybki gracz z potrójnym obywatelstwem niemal z miejsca trafił w górny róg. Za moment goście mogli pokusić się o wyrównanie. Po rzucie rożnym w wykonaniu Kupca futbolówka trafiła przy dłuższym słupku do Popowicza, ale ten z bliska strzelił zbyt słabo. To była "setka" i takie okazje trzeba wykorzystywać, bo trzy minuty później srodze się to na podopiecznych Marka Gója zemściło. Bernhardt na prawej stronie ograł Kupca, po czym wbiegł w pole karne i ratujący sytuację Józkowicz faulował napastnika. Rzut karny pewnie wykorzystał Suworow.

Sporo emocji było w doliczonym czasie gry. Najpierw Rupa wymienił podania z Darowskm, znalazł się sam przed Machetą i precyzyjnie trafił w dłuższy róg bramki. Po chwili Borek miał najlepszą okazję w meczu; Bagnicki popędził sam na Skrzeszewskiego i lobem posłał futbolówkę nad nim, ale i nad poprzeczką!

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty