Niwa Nowa Wieś - Świt Krzeszowice 2-3 (0-1)

0-1 Krzysiak 2

0-2 Krzysiak 67

1-2 Dudzic 77

2-2 Swarzyński 89

2-3 Sarota 90

Sędziował: Radosław Wilk z Krakowa. Żółte kartki: Tlałka, Swarzyński – Ficek, Calik, Socha. Widzów: 100.

NIWA: Kuźma – Chwierut (67 Kuzia), Tomala, Góral, Nowicki –Gacek, Tlałka, Swarzyński, Bączek (77 Kajor) – Dudzic, Piskorek.

ŚWIT: Wróbel – Żywczak, Strzeboński, Calik, Mucha – Para (58 Sarota), Krzysiak, Krzyściak, Ficek – Kanclerz (75 Jedynak), Socha (61 Funek).

Kibice w Nowej Wsi byli świadkami dubeltowej inauguracji jesieni. Żałowali tylko, że to ich pupile przyjęli decydujący cios, zadany poniżej pasa i ostatecznie zeszli z boiska pokonani.

Mecz można podzielić na kilka części. Goście wzięli miejscowych z zaskoczenia, bo już ich pierwsza akcja oskrzydlająca przyniosła im powodzenie. Potem dominowali gospodarze, ale skoro prezentowali się nieudolnie w ataku, wydawało się, że tego dnia nic nie będą w stanie osiągnąć, zwłaszcza, że zaraz po przerwie dostali drugiego „klapsa”. Wreszcie gracze Niwy podregulowali celowniki. Po strzale Dudzica, po długim rogu, gospodarze uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone. Stadion oszalał ze szczęścia po strzale Piskorka i skutecznej poprawce Swarzyńskiego. Było 2-2!

Jednak remisem miejscowi piłkarze cieszyli się tylko kilkanaście sekund, bo kontra krzeszowiczan zapewniła im pełną pulę. Na taki cios Niwa nie była już w stanie odpowiedzieć, choć sędzia do regulaminowego czasu doliczył trzy minuty.

Mateusz Migalski