Bardzo udana była czwartoligowa inauguracja na stadionie w Zielonkach. Gospodarze nieoczekiwanie zdobyli trzy punkty w meczu z faworyzowanymi Mogilanami, którzy potwierdzili na murawie, że będą groźni dla najlepszych. Zwłaszcza w drugiej połowie gospodarze mieli mnóstwo szczęścia, bo Ankowski i Jurkowski obijali słupki i poprzeczkę bramki Szota, albo sam bramkarz ratował sytuację broniąc strzały z... 3 metrów.

Jedyna bramka padła w 35 minucie. Tomasz Kawa - wprowadzony za kontuzjowanego Noska - otrzymał podanie od Szumca i przedarł się lewą stroną próbując z narożnika pola karnego strzelać. Futbolówka trafiła do Pogana, który wślizgiem skierował piłkę do siatki.

Zieleńczanka - Mogilany 1-0 (1-0)

1-0 Adrian Pogan 35

Sędziowali: Zbigniew Stemiński - Paweł Marszałek, Marek Szczecina (Tarnów). Żółte kartki: Kukla, Bulak, Słota - Kanclerz, Majcherczyk, Wojdała. Widzów 400.

ZIELEŃCZANKA: Szot - K. Baran, Kukla, Kuciel, Nosek (28 T. Kawa) - Szumiec (72 Kubiak), Słota, Kierzkowski (82 Bulak), R. Duda (64 Katarzyński), Dudek - Pogan.

MOGILANY: Wróblewski - Mysków, Jurkowski, Dudała (78 Galos), Nocoń (46 Kanclerz) - Niedźwiedź, Ankowski, Majcherczyk, Białek (69 Stypuła) - Szwajdych (75 Żuk), Wojdała.

(gst)

Robert Duda wślizgiem odbiera piłkę zawodnikowi Mogilan. Fot. JR

Tomasz Kawa walczy o piłkę z Niedźwiedziem. Fot. JR

W Zielonkach nie brakowało ostrej walki. Fot. JR