Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

 

Borek Kraków - Przeciszovia Przeciszów 0-1 (0-0)

0-1 Chrapkiewicz 61

Sędziował: Marcin Czyż (Tarnów). Żółte kartki: Popowicz, Szopa - Bartula, Gałgan, Śliwa. Widzów 150.

BOREK: Macheta - Zawora, Szopa, Jatczak, Popowicz - Nowak (70 Dąbrowski), Kozicki (76 K. Pachacz), Leśniewicz, Grzesiak (87 Anton) - Bagnicki - Dutka (46 Piskorz).

PRZECISZOVIA: Kudłaciak - Tarabuła, Śliwa, Orzechowski, Żurek - Mikołajczak, Poręba, Ortman (76 Domżał), Bartula (90 Kasperek) - Chrapkiewicz (85 K. Całus), Gałgan (65 Jarosz).

 

Początek spotkania dwóch czołowych, sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn był wyrównany. Pierwszy groźnie zaatakował Borek. W 4 minucie - po dośrodkowaniu Popowicza - głową uderzał Nowak, ale zbyt lekko i Kudłaciak pewnie złapał piłkę. Przez kolejne minuty gra toczyła się głównie w środku boiska, dużo było walki i fauli. Z czasem lekką przewagę uzyskali przyjezdni. W 25 minucie Gałgan strzelał obok słupka, chwilę później po rzucie rożnym Mikołajczyk uderzył w boczną siatkę.

Już w doliczonym czasie pierwszej połowy Borek miał najlepszą okazję w tej części gry do zdobycia bramki. Po rzucie rożnym głową strzelał Bagnicki, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Ortman. Dobitka Szopy była niecelna.

W drugiej odsłonie znów jako pierwsi zaatakowali gospodarze. W 56 minucie Bagnicki znalazł się w sytuacji sam na sam z Kudłacikiem i to właśnie golkiper gości wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Na obronę napastnika Borku trzeba jednak dodać, że uderzał z ostrego kąta. W kolejnych minutach, podobnie jak w pierwszej części, znów to przyjezdni częściej atakowali. W 58 minucie Gałgan uderzał wysoko nad poprzeczką, a chwilę później Macheta obronił strzał Ortmana.

W 61 minucie przyjezdni przeprowadzili decydującą o wyniku akcję. Z lewej strony dośrodkowywał Gałgan, strzał Poręby obronił jeszcze bramkarz miejscowych, ale nie miał już szans przy dobitce Chrapkiewicza.

W ostatnich minutach Borek - chcąc doprowadzić do wyrównania - zaatakował odważniej, ale nie przekładało się to na stuprocentowe sytuacje. Najbliżej wyrównania był Bagnicki, ale w 87 minucie z 25 metrów uderzył obok słupka, a minutę później trafił w boczną siatkę.

Michał Piszczek (ksborek.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty