Niwa Nowa Wieś - LKS Mogilany 0-3 (0-1)

0-1 Jurkowski 2 (karny)

0-2 Galos 48

0-3 Morawski 78

Sędziowali: Krzysztof Budnik oraz Andrzej Potoniec i Mirosław Szarota z Nowego Sącza. Żółte kartki: Woźniak – Wojdała, Niedźwiedź. Widzów 100.

NIWA: Felsch – Chwierut, Góral, Pawlusiak (53 Ozimina) – Stawowczyk (78 Woźniak), Ryłko, Swarzyński, Merta, Bączek – Dudzic, Piskorek.

MOGILANY: Kosiorowski – Niedźwiedź (78 Białek), Jurkowski, Galos, Myśków - Gawlik (63 Stypuła), Ankowski (78 Dudała), Kanclerz (63 Morawski), Majcherczyk – Szwajdych, Wojdała.

Goście szybko pokazali, kto rządzi na boisku. Owszem, gola strzelili po karnym, ale też był on wynikiem paniki w szeregach miejscowych, bowiem Góral zupełnie niepotrzebnie powalił rywala.

Miejscowym trudno goniło się wynik, zwłaszcza, że och siła ognia była ograniczona. Tomasz Dubiel po meczu z Karpatami Siepraw wyjechał do Irlandii, a Przemysław Dudzic, także po konfrontacji z siep rawianami, zagrał po raz pierwszy po kontuzji.

Jego brak obycia z piłką był widoczny pod koniec pierwszej części, kiedy w polu karnym tak długo dryblował, aż piłka padła łupem Kosiorowskiego. Gdyby wówczas miejscowym udało się wyrównać, być może ten mecz nabrałby jeszcze rumieńców.

Jednak po zmianie stron, podobnie jak na początku, gości szybko zdobyli bramkę, jakby chcieli ustanowić rekord w szybkości strzelonej bramki. Galos, mający przed bramką dużo swobody, nie miał kłopotów z pokonaniem Felscha. Po tym trafieniu miejscowi już się nie podnieśli.

Mateusz Migalski