Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Lotnik Kryspinów - Niwa Nowa Wieś 2-0 (0-0)

1-0 Wolko 66

2-0 Wolko 90+3

Sędziowali: Mariusz Kuś - Łukasz Kozioł, Daniel Witek (Tarnów). Żółte kartki: Kapusta - Pawlusiak, Felsch. Czerwona kartka - Kapusta (90+1, druga żółta). Widzów 90.

LOTNIK: Sajdak – Jurek, Sendor, Górka, Cebula - Kokoszka (50 Pamuła), Bajorek (46 Kosowicz), Giermek (89 Krzystyniak), Kapusta, Borowski (67 D. Guzik) - Wolko.

NIWA: Felsch - Chwierut, Tomala (46 Ozimina), Pawlusiak, Radwan (60 Stawowczyk) - P. Merta (82 Woźniak), K. Bączek, Ryłko, Góral - Piskorek, Swarzyński.

To był mecz walki, zwłaszcza dla gospodarzy, którzy po trzech porażkach chcieli się zrehabilitować. W pierwszej połowie niewiele się działo. W 13 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Mateusz Wolko w polu karnym został zaatakowany przez grającego trenera Niwy - Andrzeja Tomalę. Miejscowi protestowali, że powinien być rzut karny, ale sędzia nie zareagował. - Rywal trafił mnie w kostkę - mówił po spotkaniu Tomala, który po tym starciu odczuwał ból i nie mógł  dokończyć meczu.

W 34 minucie - po wolnym - Tadeusz Sajdak nie złapał piłki, ale Bogdan Swarzyński nie wykorzystał dobitki. Po chwili Wojciech Góral strzelił z dystansu nad górnym rogiem i na tym emocje w pierwszych 45 minutach się skończyły.

 

Po przerwie decydująca okazała się 66 minuta. Kamil Ozimina w idealnej sytuacji - mając przed sobą tylko golkipera - trafił wprost w niego. W kontrataku z prawej strony boiska wrzucił piłkę na dłuższy słupek Sebastian Pamuła, a Wolko spokojnie głową ulokował futbolówkę w siatce. Tak więc zamiast 0-1 zrobiło się 1-0 i to gospodarze mogli kontrolować przebieg wydarzeń. W doliczonym czasie gry strzelał Patryk Krzystyniak, z linii bramkowej wybił piłke Lucjan Stawowczyk, ale uczynił to zbyt słabo i bohater dnia - Wolko - nie miał problemów z dobitką.

 

- Z powodu kontuzji zabrakło przede wszystkim Dudzica, a to spore osłabienie. Nie mieliśmy żadnej siły uderzenia - podsumował trener Tomala.

- To dobry dla nas mecz na przelamanie. Z przebiegu gry chyba byliśmy lepsi, choć mogło być różnie, gdybyśmy stracili bramkę. Szybko szczęście uśmiechnęło się do nas i to chyba przesądziło. Mamy duże możliwości, ale gramy zbyt nerwowo. Niektórzy zawodnicy nie mogą sobie poradzić z presją - dodał szkoleniowiec Lotnika, Maciej Musiał.

(AnGo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty