Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Karpaty Siepraw - Borek Kraków 1-1 (0-1)

0-1 Leśniewicz 35

1-1 Zając 69

Sędziowali: Marcin Czyż - Andrzej Klich, Jarosław Nosek (Tarnów). Żółte kartki: Kubera - Tyrpuła. Widzów 120.

KARPATY: Zachariasz - Juszczak, Cichoń, Szablowski, Morawiec - Szczytyński (83 Stolarski), Sikora, Kubera, Witko (60 Suder) - Komperda (77 Galas), Fall (46 Zając).

BOREK: Matysiak - Popowicz, Tyrpuła, Jatczak, Anton - Dąbrowski (60 Nowak), Józkowicz, Kupiec (88 Kozicki), Leśniewicz (74 Blecharski) - Bagnicki - Dutka (75 Piskorz).

 

 

 

Faworyzowani goście rozpoczęli zgodnie z planem i szybko zdominowali środek pola. Grali szybko, składnie i dość swobodnie przedostawali się na przedpole sieprawian. W 8 minucie Dariusz dutka strzelał z woleja tuż obok słupka. W 17 minucie - po zagraniu Michała Dąbrowskiego - sam przed Janem Zachariaszem znalazł się Piotr Bagnicki i przymierzył obok dłuższego słupka. Dziesięć minut później Bagnicki w idealnej sytuacji zdecydował się lobować golkipera i posłał futbolówkę ponad poprzeczką. W 35 minucie ładną, składną akcję przeprowadzili Damian Kubera z Tomaszem Szczytyńskim, ale ten pierwszy fatalnie strzelił. To była "setka" dla Karpat, a że jej nie wykorzystali, to od razu zostali skarceni. Poszła kontra i zupełnie nie pokryty Filip Leśniewicz miał sporo czasu, aby oddać z ok. 25 metrów silny i precyzyjny strzał przy słupku. I jeszcze w ostatnich fragmentach Dutka huknął z woleja, ale Zachariasz zdołał sparować piłkę na róg.

 

Po przerwie coś się zacięło w zespole Borku, który oddał inicjatywę i już do końca spotkania nie miał wiele do powiedzenia. Sieprawianie złapali wiatr w żagle, grali krótkimi podaniami i stwarzali okazje. Szczególnie mógł się podobać Krzysztof Zając, znakomity technik, który sam mógł położyć na łopatki gości.  W 68 minucie Jacek Morawiec znalazł się sam przed Konradem Matysiakiem i przegrał pojedynek. Było to jednak ostrzeżenie dla Borku, który myślał, że po punkty sięgnie bez większego wysiłku. Obrońcy nie wyciągnęli wniosków i po kilkudziesięciu sekundach zrobiło się 1-1. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Tomasz Szczytyński obsłużył wspomnianego Zająca, który w polu karnym przyjezdnych urządził sobie slalom niczym na stoku narciarskim i po przełożeniu futbolówki na lewą nogę pewnie trafił w dłuższy róg.

W 75 minucie piłkarze Borku mieli jedyną w drugiej połowie, ale za to wyśmienitą okazję. Prawym skrzydełem przedarł się Kamil Blecharski i dośrodkował na 6-7 metr, gdzie już czekał Dariusz Dutka. Miał przed sobą pustą bramkę i z woleja strzelił ponad poprzeczką! W 88 minucie dwie popisowe akcje przeprowadził najlepszy na murawie Zając. Za pierwszym razem posłał futbolówkę obok słupka, a za drugim obsłużył Jacka Morawca, a ten z bliska strzelił i tylko rozpaczliwy wślizg jednego z obrońców Borku sprawił, że skończyło się na rzucie rożnym.

 

Karpaty pod wodzą trenera Roberta Nowaka w ostatnich pięciu meczach wygrały z Przeciszovią, zremisowały z Hutnikiem, Orłem Balin, Niwą Nowa Wieś i teraz z Borkiem, co nakazuje kolejnym przeciwnikom uważać na ten zespół.

Andrzej Godny

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty