Niwa Nowa Wieś - Karpaty Siepraw 0-0

Sędziowali: Michał Krzyżak oraz Piotr Kaczmarek i Jarosław Mikołajewski z Krakowa. Żółte kartki: Góral – Szablowski. Widzów 150.

NIWA: Felsch – Ryłko, Chwierut (65 Pawlusiak), Tomala, Stawowczyk (81 Radwan) – Góral, Bączek, Swarzyński, Merta – Piskorek, Dudzic.

KARPATY: Zachariasz – Morawiec, Cichoń, Szablowski, Juszczak – Sikora, Kubera (64 Komperda), Szymoniak, Szczytyński (75 Galas) - Fall (62 Stolarski), Witko (77 Suder).

Trzy dni wcześniej, w Olkuszu, to skuteczność Przemysława Dudzica zapewniła beniaminkowi z Nowej Wsi remis 3-3, choć niedosyt po nim pozostał, bowiem Niwa trzy razy oddała tam prowadzenie. Tym razem popularny w Nowej Wsi „Bolo” także był widoczny, ale jakoś nie miał szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Zaczęło się już w 10 min, kiedy z bliska posłał piłkę ponad poprzeczką.

Z kolei w 33 min mocno kręcił obrońcami w polu karnym, ale wywalczył tylko korner. Skoro nie miał szczęścia jako egzekutor, to w 45 min zagrał z wolnego Mariuszowi Piskorkowi, który z pola karnego przymierzył w krótki róg, lecz Jan Zacharisza sparował piłkę do korner.

Wspomniany Piskorek, po dłuższym leczeniu kontuzji, też szukał swojej bramki, lecz w 30 min zabrakło mu szpica buta, by wepchnąć piłkę do siatki po zagraniu Dudzica.

Goście przed przerwą starali się kontrować, ale jakiejś klarownej pozycji nie mieli. Jednak po przerwie mogli przechylić szalę na swoją korzyść, bo najpierw w 60 min Kubera przegrał pojedynek z Felschem, a chwilę później Szczytyńskiemu zabrakło zimnej krwi, by umieścić piłkę w pustej bramce.

Trzeba jednak dodać, że trzy kolejne okazje miał Dudzic, który najpierw miał dogrywać lepiej ustawionemu Piskorkowi, a zdecydował się na strzał w środek bramki, późnej spudłował, a za ostatnim podejściem przymierzył w Zachariasza.

Mateusz Migalski