Niwa Nowa Wieś - Sokół Przytkowice 0-0

Sędziowali: Mateusz Czerwień oraz Tomasz Suś i Mateusz Gądek z Myślenic. Żółte kartki: Tomala, Swarzyński – Zając. Widzów 120.

NIWA: Felsch – Chwierut, Tomala, Stawowczyk (90+1 Kajor), Góral (87 Ozimina) – P. Merta, K. Bączek, Swarzyński Ryłko – Dudzic, Dubiel (73 Piskorek),.

SOKÓŁ: K. Żak – Zając, Skowronek, G. Stokłosa, Jurzak – Paśnik, W. Stokłosa, Smajek (63 A. Monica), Rzeszótko (75 Hujdus), Lelek (59 A. Pacułt) - Rzeszutko (89 Barcik).

W derbach regionu trudno o piękno futbolu i bramki, więc obserwatorzy pojedynku zdawali sobie sprawę z tego, że o (nie)powodzeniu może przesądzić jedno trafienie.

Nie udało się to żadnej ze stron i trudno mówić o jakichś klarownych pozycjach w całym meczu. U miejscowych raz z boku bramkarza podchodził Dudzic. Jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła przeciwległy słupek.

Z kolei przyjezdni mogli trafić „do szatni”, gdyby Michał Rzeszótko zachował zimną krew w pojedynku z Jackiem Felschem. Kąt miał ostry, ale też gdyby uważnie patrzył, można było się zdecydować na podanie wzdłuż bramki, a nie strzał i to po krótkim rogu.

Po zmianie stron każda ze stron miała po jednej okazji. Najpierw niewiele brakowało, a Dawid Reszutko lobem oszukałby Jacka Felscha. W doliczonym czasie po strzale Przemysława Dudzica, Krzysztof Żak „wypluł” piłkę, ale Mariusz Piskorek nie zdołał dokończyć dzieła kolegi.

Było to typowe spotkanie walki, w którym niewiele się działo, a remis zadowolił każdą ze stron.

Mateusz Migalski