Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > B klasa (Myślenice)
Wygrał faworyt

Jawor Jawornik - Grodzisko Raciechowice 0-2 (0-0)

0-1 Twardosz 62
0-2 Ligęza 73

Sędziowali: R. Muniak – M. Święch, M. Kozak. Żółta kartka: Piechnik.
JAWOR: Ocetkiewicz – Cygan, M. Łapa I, Pilch (25 Sz. Podoba) – Cebula, Piskorz, Węgrzyn, Morlak, Bartosz – S. Łapa, M. Podoba.
GRODZISKO: Maj – Irzyk, Oleś, Piech (45 Piechnik),  Nieckula – Panek (65 Jelonek), Majka, Twardosz, Augustynek – Sałaja, Ligęza.

Faworytem tego spotkania było Grodzisko, zespół, który otarł się o awans do A klasy w zeszłym sezonie. Ku zdziwieniu wszystkich, przez pierwsze pół godziny gry to Jawor sprawiał zdecydowanie korzystniejsze wrażenie.

Ataki gości rozbijane były z dala od bramki Ocetkiewicza, gospodarze opanowali środek pola notując w tym sektorze wiele przechwytów. Ruchliwi napastnicy sprawiali dużo kłopotu rosłym, ale mało zwrotnym obrońcom Grodziska, nie przełożyło się to jednak na celne uderzenia na bramkę. Kilka razy w ostatniej chwili obrońcy blokowali uderzenia S. Łapy i M. Podoby. Najbliższy powodzenia był ten drugi, gdy w 20. minucie po długim podaniu z głębi pola przerzucił piłkę nad wybiegającym Majem, ale błąd bramkarza naprawił jeden z obrońców wybijając futbolówkę sprzed linii bramkowej. Goście zagrażali praktycznie tylko po stałych fragmentach gry, ale ich celowniki zamiast między słupkami "świątyni" Ocetkiewicza były ustawione w okolicy chorągiewki narożnej. Po dwóch kwadransach obraz gry uległ zmianie, Jawor opadł z sił i coraz groźniej zaczęli atakować przyjezdni. Najbliżsi powodzenia byli w 35. minucie, gdy kąśliwy strzał w "długi" róg z trudem sparował bramkarz. Więcej nic ciekawego na boisku już się nie wydarzyło.

Druga połowa miała diametralnie inny przebieg. Od początku do końca Grodzisko kontrolowało sytuację, Jawor miał problemy ze skonstruowaniem jakiejkolwiek groźnej akcji. Tylko między 58. a 60. minutą S. Łapa postraszył bramkarza gości. Najpierw po solowej akcji prawą stroną strzelił mocno, ale minimalnie niecelnie z ostrego kąta. Po kilku chwilach i podaniu Piskorza napastnik miejscowych huknął z 25 m minimalnie nad poprzeczką. I to było tyle jeśli chodzi o aktywa gospodarzy; co prawda strzałów z dystansu próbował jeszcze Węgrzyn, ale nie miały one szans na powodzenie.

Za to goście od samego początku niepokoili obronę i bramkarza groźnymi akcjami. Początkowo piłka po strzałach szybowała ponad poprzeczką. w 53. minucie Sałaja przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, aż wreszcie w 62. minucie padła bramka. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Twardosza, a ten pięknym wolejem z prawej nogi umieścił ją pod poprzeczką bezradnego Ocetkiewicza. Po tym golu powietrze całkiem uszło z gospodarzy. Gracze z Raciechowic z dużą swobodą rozgrywali piłkę i jeszcze kilka razy zagrozili bramce Jaworu. Udokumentowali swoją przewagę w 73. minucie, gdy po centrze z prawej strony Ligęza pięknie uderzył z powietrza. W 81. minucie miała miejsce najładniejsza akcja meczu, piłka jak po sznurku wędrowała między graczami gości, ale w momencie strzału napastnikowi zabrakło precyzji i w sytuacji "sam na sam" strzelił obok słupka.

globusnc

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty