Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > B klasa (Kraków II)
Maszycanka poskromiła wiatr i Orlęta

Maszycanka Maszyce - Orlęta Rudawa 3-1 (1-0)

1-0 samob. 10
2-0 Zdybał 52
3-0 Tomczyk 67
3-1 ??? 80 (karny)
MASZYCANKA: Herian - Iżyk (70 Kiełtyka), Kubal, Krztoń - Basista - Karpała, D. Kopijka (75 Jaworski), Małek (82 Sieńko), Zdybał - Tomczyk, Bryła.

Maszycanka odniosła zasłużone zwycięstwo nad kandydatem do awansu - Orlętami Rudawa. Grę utrudniał porywisty wiatr, który okazał się tego dnia największym przeciwnikiem zawodników!

Mecz idealnie ułożył się dla Maszycanki. W 10. minucie Michał Bryła silnie dośrodkował w pole karne, a nadbiegający obrońca z Rudawy wpakował piłkę do własnej bramki. Za chwilę Bryła mógł podwyższyć rezultat, ale trafił w boczną siatkę. Przez całą pierwszą połowę(grając z silnym wiatrem) drużyna Orląt nie przeprowadziła praktycznie żadnej groźnej, składnej akcji. Najlepsze okazje gościom stwarzali... sami zawodnicy Maszycanki faulując niepotrzebnie w pobliżu pola karnego lub przy linii bocznej. Stałe fragmenty gry to była najgroźniejsza broń gości, którzy dodatkowo mieli sprzymierzeńca w postaci właśnie silnego wiatru.. Nic jednak te rzuty wolne i rożne Orlętom nie dawały.

W drugiej połowie to goście musieli walczyć z porywistym wiatrem, który zaraz na początku mógł Maszycance pomóc zdobyć gola. Kubal wyekspediował piłkę z własnej połowy, futbolówka po odbiciu się przed polem karnym gości nabrała niesamowitej rotacji i niesiona wiatrem przelobowała bramkarza gości, ale minęła też minimalnie bramkę.

W 52. minucie po wzorowo wyprowadzonej kontrze i błędzie bramkarza rywali drugą bramkę dla Maszycanki strzelił Zdybał. W 67. minucie było 3-0 po ładnym strzale Tomczyka. Ten sam zawodnik chwilę później mógł podwyższyć rezultat, ale zabrakło mu zimnej krwi. Karpała wyłożył mu idealnie piłkę w polu karnym, lecz Tomczyk uderzył nad poprzeczką. Miejscowi mieli jeszcze kilka okazji, zabrakło im jednak skuteczności. Pod koniec Orlęta uzyskały honorowe trafienie skutecznie egzekwując rzut karny.

Trener Maszycanki, Marcin Kostera:
- Brawa należą się całemu zespołowi za walkę i zaangażowanie, co w efekcie przyniosło jak najbardziej zasłużoną wygraną z faworytem. W tym meczu trudno było wskazać, który zespół walczy o awans, a który o utrzymanie. Wynik powinien być nieco wyższy, ale należy cieszyć się ze zdobycia trzech punktów, jak również z dobrej gry zespołu.

lksmaszyce.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty