Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Gol w 90+1. minucie rozstrzygnął szlagier!

Krakus Swoszowice - Orzeł Myślenice 0-1 (0-0)

0-1 Michał Lech 90+1
Sędziował Grzegorz Bochenek. Żółte kartki: Jabczanik, Nowak - Gracz, Lech, Mistarz. Widzów 130.
KRAKUS: Kowalczyk - Guzik, Stefanik, Nowak (70 Janicki), Jabczanik - Kłaput (65 Plesiński), Wierzbicki, Gadek, Laszczyk - Lewandowski, Gniadek.
ORZEŁ: Pajka - Gracz, Ostrowski, Kasprzyk, Mikołajczyk - Święch (78 Lech), B. Łętocha (76 Łacny), Bzdek, Karpeta (71 Żak) - P. Łętocha (90 Ferlak), Mistarz.

W regulaminowym czasie gry wyrównanego meczu Krakusa Swoszowice z Orłem Myślenice bramki nie padły, dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu wprowadzony z ławki Michał Lech w sytuacji sam na sam z bramkarzem zapewnił trzy punkty podopiecznym Marka Dragosza.

Orzeł do Swoszowic jechał bez kilku podstawowych zawodników, bowiem kontuzjowani są wciąż Filipiec, Kański i Cichoń, a za żółte kartki pauzował Ślusarz. Równorzędni zmiennicy pokazali jednak swoją przydatność.

W tym spotkaniu więcej z gry mieli jednak gospodarze. Po 10 minutach powinni prowadzić, co prawda rzut rożny wykonywali Orłowcy, ale niedokładne dośrodkowanie błyskawicznie wybili obrońcy i po kilku podaniach niemal od połówki na spotkanie sam na sam z Pajką biegł Lewandowski; najwidoczniej przez tak długą drogę nie wymyślił sposobu na jego pokonanie, bo to bramkarz Orła wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.

Tuż przed przerwą najlepszą okazję miał rozgrywający świetne zawody P. Łętocha, który urwał się obrońcom i będąc sam na sam z bramkarzem zdecydował się na strzał z dalszej odległości, dzięki czemu golkiper Krakusa bez problemów wyłapał to uderzenie.

Mecz ten stał na solidnym poziomie, bowiem spotkały się dwie drużyny z czuba tabeli i przez 90 minut trwała nieustanna walka, zwłaszcza w środku boiska. Trudno było tam wskazać zespół lepszy, ale po przerwie znów lepsze okazje mieli gracze Krakusa.

Najpierw lewoskrzydłowy gospodarzy po minięciu obrońcy znów był sam na sam z Pajką, a ten wybił jego mocny strzał na rzut rożny. Potem ten sam zawodnik strzelał z bliska głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i golkiper Orła znów instynktownie sparował to uderzenie.

Podopieczni Marka Dragosza próbowali odpowiadać, ale strzały Mistarza i B. Łętochy mijały bramkę. Kluczowe dla ostatecznego wyniku było wprowadzenie z ławki Lecha, który zastąpił kontuzjowanego Święcha na ostatni kwadrans i w kilku sytuacjach dzięki swojemu doświadczeniu pomógł drużynie, a co najważniejsze strzelił zwycięskiego gola.

Tutaj sprawdził się scenariusz przepowiedziany przez trenera myśleniczan, gdyż mówił jeszcze przed meczem, że to będzie typowy mecz do jednej bramki i może być 0-0 przez 80 minut, a później ktoś strzeli bramkę na wagę trzech punktów. W Swoszowicach bramek nie było za to w ogóle w regulaminowym czasie gry, dopiero gdy sędzia zakomunikował, że dolicza trzy minuty, Lech otrzymał długą, prostopadłą piłkę i wykorzystując złe ustawienie bramkarza wpakował piłkę do siatki.

www.lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty