Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Orzeł Myślenice wrócił na fotel lidera

Tempo Rzeszotary - Orzeł Myślenice 1-2 (0-2)

0-1 Mateusz Mistarz 4 (karny)
0-2 Krzysztof Karpeta 24
1-2 Tomasz Podsiadło 76 (karny)

Sędziował Paweł Baran. Widzów 100.
TEMPO: Kotaś – Przetocki, M. Miśkiewicz, Gawor, Bała - Gawęda, Łysak, Sarga, Kurowski (68 D. Miśkiewicz), – Podsiadło, T. Burda.
ORZEŁ: Filipiec – Pachacz, Kasprzyk, Ostrowski, Mikołajczyk – Łacny (90 Lesiński), Łętocha (89 Bzdek), Ślusarz, Mistarz – Lech (70 Żak), Karpeta (90 Ferlak).

Orzeł Myślenice w końcu przełamał serię wyjazdowych porażek w Rzeszotarach, gdzie od kilku sezonów nie zdobywał punktów i w najważniejszym momencie wygrał 2-1. W związku z remisem Sępa Droginia z Rudnikiem Orłowcy wrócili na pozycję lidera A klasy myślenickiej.

To zwycięstwo myśleniczan rodziło się w bólach. Orzeł przed meczem miał problemy kadrowe - kontuzje wyeliminowały bowiem dwóch podstawowych pomocników Łukasza Święcha i Rafała Kańskiego, do tego zabrakło pauzującego za kartki Michała Cichonia, a także Jarosława Gracza. Na ławce za to znaleźli się rekonwalescenci - Kamil Lesiński, Piotr Łętocha i Łukasz Bzdek, którzy wracają do gry po kontuzjach.

Mecz ten pokazał jednak głębię składu trenera Marka Dragosza, bo wprowadzeni od pierwszych minut Marek Łacny, Bartłomiej Łętocha i Dariusz Ślusarz, którzy nie grali ze Szczeblem, spisali się wyśmienicie, chociaż warunkami fizycznymi zdecydowanie ustępowali pomocnikom Tempa Rzeszotary.

Początek dla myśleniczan był wymarzony, w 3. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem sfaulowany w polu karnym został Michał Lech, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Mateusz Mistarz. Ten sam zawodnik chwilę później mógł podwyższyć na 2-0, ale zmarnował podanie Krzysztofa Karpety, mając przed sobą pustą bramkę.

Drugi i decydujący cios Orłowcy zadali w 24. minucie. Dariusz Ślusarz zagrał do Michała Lecha, który założył "siatkę" defensorowi miejscowych, puszczając w "uliczkę" Krzysztofa Karpetę, a ten potwierdził wysoką formę i pewnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Był to dla popularnego Giezy drugi gol w drugim występie w tej rundzie.

W końcówce pierwszej połowy miejscowi nie wykorzystali znakomitej okazji, gdy po zamieszaniu w polu bramkowym po dośrodkowaniu z kornera jeden z zawodników z trzech metrów uderzył wysoko nad bramką.

W drugiej części spotkania Orłowcy przede wszystkim bronili wyniku, ale w ofensywie zagrali bardzo nieskutecznie. Dwukrotnie w dogodnych sytuacjach pudłował Karpeta, a Lech strzelił co prawda bramkę, która nie została uznana ze względu na pozycję spaloną napastnika Orła.

Multum niewykorzystanych okazji zemściło się na kwadrans przed końcem, kiedy Bartłomiej Łętocha dopuścił się faulu w polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Jedenastkę na raty wykorzystał Tomasz Podsiadło - na raty, bowiem jego pierwsze uderzenie sparował Wojciech Filipiec, a wobec dobitki był bezradny.

W ostatnich minutach dwukrotnie w sytuacjach "sam na sam" spudłował Krzysztof Żak, który mógł uspokoić poczynania podopiecznych Marka Dragosza. Niewykorzystane sytuacje spowodowały, że końcówka była bardzo nerwowa, a będący na fali po strzeleniu kontaktowego gola miejscowi raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Filipca.

www.lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty