Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Twierdza Trzemeśnia zdobyta, Orzeł odrabia straty

Skalnik Trzemeśnia - Orzeł Myślenice 1-2 (0-1)

0-1 Łukasz Bzdek 38
1-1 Grzegorz Jaśkowiec 67
1-2 Michał Lech 84

Sędziował Gerard Teper. Żółta kartka: Klimas (S). Widzów 150.
SKALNIK: Wawok - Frosztęga, Klimas, J. Szydlak, D. Kaczmarczyk - Górka, Makselon (62 Skałka), Gzyl, Jaśkowiec - Zapała (70 T. Szydlak), P. Kaczmarczyk (86 Ujejski).
ORZEŁ: Nieć - Pachacz, Kasprzyk, Bała, Mikołajczyk (69 Lech) - Ostrowski, Bzdek, B. Łętocha (69 Żak), Kański, Święch (88 Cichoń) - Mistarz (88 Karpeta).

W rozegranej awansem 1. kolejce rundy wiosennej Orzeł Myślenice wygrał na wyjeździe z Skalnikiem Trzemeśnia, odrabiając trzy punkty do liderującego Sępa Droginia, który uległ Pasternikowi Ochojno.

Skalnik słynie z wykorzystywania atutu własnego boiska, o czym świadczą statystyki chociażby z tego sezonu; gospodarze wszystkie ligowe punkty zdobyli na własnym obiekcie, notując pięć zwycięstw i jeden remis. Orzeł stał się pierwszą ekipą, która pokonała podopiecznych Jacka Łętochy w Trzemeśni. To zarazem dla myśleniczan pierwsze zwycięstwo od bardzo dawna na tym trudnym terenie.

Orzeł do meczu przystąpił bez zawieszonych za czerwone kartki Lesińskiego i Ślusarza oraz kontuzjowanych Pajki i P. Łętochy. Niemniej od początku to przyjezdni przeważali. Po sprytnym dośrodkowaniu Ostrowskiego w 10. minucie bliski strzelenia bramki był Kański, ale uderzył tuż obok słupka. Później kilka razy kotłowało się pod bramką Wawoka, lecz golkiper Skalnika wychodził z opresji obronną ręką.

W 36. minucie Kański był faulowany na dwudziestym metrze i sam postanowił egzekwować ten stały fragment gry. Pomocnik Orła trafił jednak w mur, ale nadbiegający Bzdek dopadł do odbitej futbolówki i mocnym strzałem z 25 metrów trafił w samo "okienko". Dla "Cioba" był to pierwszy gol od 11 października ubiegłego roku.

Miejscowi nie stwarzali zbyt wielu klarownych sytuacji, gdyż dobrze tego dnia funkcjonowała linia defensywna złożona w połowie z juniorów - Pachacza i Kasprzyka. W drugiej połowie po długich piłkach w pole karne Niecia kilka razy robiło się niebezpiecznie, ale zazwyczaj bramkarz lub obrońcy Orła wyjaśniali sytuacje.

Kuriozalna bramka padła w 67. minucie. Jedna z wielu długich piłek od obrońców Skalnika przeleciała nad głowami stoperów Orła, a wybiegający z bramki Nieć próbował z całych sił wyekspediować ją jak najdalej od swojej "świątyni". Pech chciał, że trafił piłką w napastnika rywali i mający przed sobą pustą bramkę Jaśkowiec doprowadził do remisu.

Orłowcy pokazali charakter, zapewniając sobie zasłużone zwycięstwo w końcówce.

Najpierw po dośrodkowaniu Pachacza świetną główką popisał się Mistarz, ale robinsonada Wawoka również zasługuje na słowa uznania. Później bramkarzowi Skalnika sprzyjało szczęście, gdyż Kański nieczysto trafił w piłkę w dogodnej sytuacji, a strzały Żaka, Ostrowskiego i Święcha po rykoszecie wychodziły na rzut rożny. W 84. minucie na 25. metrze faulowany był Żak i tym razem pozwolono uderzać młodemu Kasprzykowi. Kapitan juniorów Orła uderzył kąśliwie obok muru, bramkarz gospodarzy sparował piłkę przed siebie, a rezerwowy Lech, niczym Ole Solskjaer dopełnił formalności.

www.lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty